Odmulanie rzeszowskiego zalewu dokończy inowrocławska spółka Transpol Lider. Wody Polskie podpisały z nią umowę.
Odmulaniu zalewu towarzyszy pasmo nieszczęść. W kwietniu ub. r. dwie warszawskie firmy – EFB Partner i Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego – nie wywiozły zalegającego na brzegach Wisłoka osadu. We wrześniu Wody Polskie straciły cierpliwość i wyrzuciły wykonawców z wodnego placu budowy.
Dokończenie odmulania zalewu Wody Polskie podzieliły na dwa etapy. W pierwszym, „małym”, trzeba było wywieźć osad, usunąć 70 tys. m sześc. osadów z dna zalewu i pozbyć się szuwarów. Kontrakt o wartości 7,7 mln zł podpisano z inowrocławską spółka Transpol Lider. Prace wznowiono na początku grudnia.
Wody Polskie zapewniają, że wydobyty osad, po odcieknięciu, jest sukcesywnie wywożony z terenu budowy, gdzie działa specjalny taśmociąg umożliwiający dokładne odwodnienie urobku.
Ta sama firma wystartowała w „dużym” przetargu na kontynuowanie dalszych prac – dokończenie odmulania zalewu od zapory do ul. Grabskiego przy Lisiej Górze oraz na 3-kilometrowym odcinku od ul. Grabskiego do ulic Jana Pawła II i Senatorskiej. Wody Polskie chciały wydać na tę część prac 39 mln zł.
Okazało się, że chętnych nie ma zbyt dużo, zgłosił się tylko wspomniany Transpol i położył na stole dużo wyższą ofertę – na 55 mln zł. Wody Polskie głowiły się, skąd wziąć brakujące 16 mln zł. Ostatecznie wodna spółka zabezpieczyła w swoim budżecie pełną kwotę i podpisano z Transpolem kolejną umowę, o czym w piątek poinformowały Wody Polskie.
Transpol będzie musiał wydobyć ponad 580 tys. m sześc. osadów z dna zbiornika. – Zgodnie z pierwotnymi założeniami prace zostaną wykonane do końca września 2022 roku – zapowiadają Wody Polskie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl