„Istnieje poważna możliwość przesunięcia terminu wyborów w Rzeszowie” – powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
Termin przedterminowych wyborów prezydenckich w Rzeszowie ustalano na 9 maja. Ale do tej pory trwają spekulacje, czy uda się go dotrzymać. Powodem jest trudna sytuacja pandemiczna w Polsce. Spekuluje się, że rząd PiS wybory może też przeciągnąć z powodu kiepskich wewnętrznych sondaży Ewy Leniart, popieranej przez PiS.
O możliwość przesunięcia terminu wyborów w Rzeszowie w czwartek w programie „Tłit” Wirtualnej Polski był pytany Piotr Müller, rzecznik rządu. „Ze względu na kwestię potencjalnego ryzyka związanego z pandemią istnieje poważna możliwość przesunięcia terminu wyborów w Rzeszowie” – powiedział Müller.
Rzecznik rządu stwierdził, że w sprawie utrzymania majowego terminu wyborów jest „znak zapytania”. „Sytuacja epidemiczna nadal nie jest dobra. Nie wykluczam, że wybory zostaną przesunięte, podobnie jak to miało miejsce w ostatnich tygodniach, miesiącach, w innych miejscowościach – mówił Piotr Müller.
„Spodziewam się, że decyzja ta zapadnie najpóźniej w przyszłym tygodniu, biorąc pod uwagę aktualne wskaźniki epidemiczne, a może nawet w tym tygodniu, aczkolwiek przewiduję, że raczej w następnym” – dodał rzecznik rządu.
Müller nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, jaki byłby ewentualny nowy termin wyborów prezydenckich w Rzeszowie. „Jeśli będą przełożone, to na taki czas, który jest realny do przeprowadzenia tych wyborów, choć jeszcze niedawno wydawało się, że ten termin majowy jest możliwy” – stwierdził Piotr Müller.
W wyścigu prezydenckim zarejestrowano czterech kandydatów: Marcina Warchoła (popieranego przez Tadeusza Ferenca), Konrada Fijołka (kandydata partii opozycyjnych), Ewę Leniart (popierana przez PiS) i Grzegorza Brauna (Konfederacja).
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl