Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 40-letni mieszkaniec Rzeszowa, którą upadł, jadąc rowerem. Policjantom wmawiał, że potrącił go samochód.
Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie w podrzeszowskiej Rogoźnicy. Po godz. 14:00 policjanci dostali informację, że 40-letni rowerzysta został potrącony przez nieznany samochód. Na miejsce zdarzenia, oprócz funkcjonariuszy, przyjechała karetka pogotowia ratunkowego.
– Mieszkaniec Rzeszowa twierdził, że został potrącony. Nie był w stanie podać marki auta – mówi Dominika Kopeć z podkarpackiej policji. Funkcjonariusze zaczęli sprawdzać wersję rowerzysty, a przy okazji zbadali jego stan trzeźwości. Okazało się, że 40-latek był kompletnie pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Bądź na bieżąco.
![Rzeszów News - Google News](https://rzeszow-news.pl/wp-content/uploads/2024/02/Google_News_.png)
Załoga karetki uznała, że obrażenia, jakich doznał mężczyzna, nie wymagają hospitalizacji. Chwilę później policjanci ustalili, że wersja o rzekomym potrąceniu rzeszowianina została przez niego wymyślona. – Mężczyzna sam się przewrócił. To był nieszczęśliwy wypadek – dodaje Dominika Kopeć.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl