Trzech żołnierzy z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa, którzy w minioną środę stracili przytomność podczas szkolenia na poligonie w Nowej Dębie, czuje się dobrze.
Jak poinformował w piątek kpt. Konrad Radzik, rzecznik podhalańczyków, jeden z żołnierzy, który przebywał w śpiączce farmakologicznej w czwartek został wybudzony. – Jego stan jest stabilny, czuje się dobrze. Dwaj pozostali przebywają w szpitalu na obserwacji – twierdzi kpt. Radzik.
Do wypadku na poligonie w Nowej Dębie doszło podczas programowego szkolenia ogniowego batalionu czołgów z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Trzech żołnierzy (załoga czołgu) straciło przytomność.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w trakcie ćwiczeń poligonowych utracono łączność z załogą jednego z czołgów. – Żołnierze z innego wozu pobiegli sprawdzić, co się wydarzyło. Okazało się, że załoga potrzebuje pomocy medycznej – podawał kpt. Konrad Radzik.
Żołnierzy przewieziono do szpitali w Nowej Dębie i Rzeszowie. Żaden z nich nie miał obrażeń fizycznych, czy też ran. O zdarzeniu zostały poinformowane rodziny żołnierzy, a ich samych odwiedził w szpitalu dowódca 21. BSP.
Okoliczności wypadku na poligonie wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa oraz komisja powołana przez dowódcę jednostki wojskowej. Wiele wskazuje na to, że podhalańczycy stracili przytomność w wyniku zatrucia się spalinami.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl