38 osób zostało rannych w wypadku, do którego doszło w sobotę rano w Nowej Dębie w powiecie tarnobrzeskim. Piętrowy autobus kursowy relacji Warszawa – Rzeszów, należący do Polskiego Busa, wjechał do rowu.
Do wypadku doszło przed godz. 6:00 na drodze krajowej nr 9.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku była nieuwaga kierowcy autobusu relacji Warszawa – Rzeszów. Kierowca uderzył w przydrożną latarnię i wjechał do rowu. Siła uderzenia spowodowała, że autobus przewrócił się na bok – relacjonowała Rzeszów News Beata Jędrzejewska-Wrona, rzecznik tarnobrzeskiej policji.
Autobusem podróżowały 83 osoby. Z pierwszym informacji policji wynikało, że w wypadku rannych zostało 29 pasażerów. Beata Jędrzejewska-Wrona mówiła nam, że liczba poszkodowanych wzrosła do 38 osób.
– Wszyscy zostali przewiezieni do czterech szpitali: w Rzeszowie, Stalowej Woli, Mielcu i Ropczycach. W najcięższym stanie jest 10-letnia dziewczynka, której udzielana jest specjalistyczna pomoc – twierdzi Jędrzejewska-Wrona. Siedem osób ma poważniejsze obrażenia.
Na miejsce wypadku przyjechało kilkanaście karetek pogotowia ratunkowego, 15 zastępów straży pożarnej oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa. To właśnie śmigłowiec do szpitala w Rzeszowie przetransportował 10-letnią dziewczynkę.
– Musieliśmy używać specjalistycznego sprzętu do rozcinania blach, by z autobusu wyciągnąć dwie osoby, które były uwięzione w pojeździe. – mówił nam po godz. 10:30 Jacek Widuch, rzecznik Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.
„Był straszny chaos. Wychodziliśmy z autobusu przez okno dachowe. Zrobiło się zamieszanie, bo wszyscy chcieli nagle wychodzić” – mówiła w TVN24 jedna z pasażerek autobusu. „Kilka osób rozbiło szyby, ludzie byli pokrwawieni. Było też kilka złamań” – dodawał inny uczestnik feralnego kursu.
TVN24 podał, że 58-letni kierowca autobusu tuż przed wypadkiem odwrócił się w czasie jazdy i zaczął rozmawiać z pasażerką, co mogło być przyczyną wypadku. Kierowca był trzeźwy. – Mężczyźnie udzielana jest pomoc psychologiczna – mówi Beata Jędrzejewska-Wrona.
Burmistrz Nowej Dęby zaoferował pomoc pozostałym pasażerom, którzy z wypadku wyszli bez szwanku. W budynku miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej pasażerowie oczekiwali na podstawiony transport. Tam też podawano im oni darmowe napoje.
Droga krajowa nr 9 przez kilka godzin była całkowicie zablokowana. Policjanci zorganizowali objazdy. Na miejsce zdarzenia przyjechał specjalistyczny dźwig, który postawił na koła autobus. Utrudnienia w ruchu zakończyły się ok. godz. 14:30.
Dokładne okoliczności wypadku wyjaśnia policja, której czynności nadzorowane są przez prokuratora.
Głos w sprawie wypadku zabrał także Polski Bus.
„Jest nam bardzo przykro z tego powodu. Prowadzimy czynności wyjaśniające. Pozostali pasażerowie kontynuują podróż autokarem zastępczym. Kierowca był trzeźwy i wypoczęty. Mamy blisko 300 kursów każdego dnia. Tego typu zdarzenia to ułamek promila w skali działalności” – napisali na Twitterze przedstawiciele przewoźnika.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl