Nie ma zmiłuj! Kierowcy, którzy wjeżdżają do ścisłego centrum Rzeszowa, za pierwszą godzinę parkowania od 2022 roku zapłacą aż 4 zł. Wyższe opłaty we wtorek uchwaliła rada miasta. Niewykluczone, że weekendy też będą płatne.
Opłata w strefie „niebieskiej” wzrośnie o 60 procent – z 2,5 zł do 4 zł, za drugą godzinę parkowania – z 3 zł do 4,8 zł, za trzecią – z 3,5 zł do 5,7 zł, za czwartą i kolejną – z 2,5 zł do 4 zł. W strefie „czerwonej” i „pomarańczowej” opłata wyniesie 2,5 zł (dziś 2 zł). Druga godzina 3 zł, trzecia 3,6 zł, a czwarta i każda kolejna – 2,50 zł.
Poza stawkami godzinowymi w górę pójdą ceny miesięcznych abonamentów. W strefie „niebieskiej” z 250 zł do 270 zł, a w „pomarańczowej”, „zielonej” i „czerwonej” do 170 zł.
Przeciwko drastycznemu wzrostowi opłat byli radni PiS. W poniedziałek zapowiadali, że nie poprą nowych stawek. Ale już podczas głosowania nie byli tak zgodni. Przeciwko byli tylko Marcin Fijołek, Mateusz Szpyrka i Jerzy Jęczmionka. Pozostali – Robert Kultys, Grażyna Szarama, Waldemar Kotula, Grzegorz Koryl i Danuta Solarz – wstrzymali się od głosu.
Za podwyższeniem opłat było 17 radnych z Rozwoju Rzeszowa i Platformy Obywatelskiej, trzech z PiS było przeciwko, pięciu (też z PiS) wstrzymało się od głosu.
Drenujecie mieszkańców
Władze Rzeszowa przekonują, że wyższe opłaty za parkowanie zniechęcą kierowców do parkowania w centrum miasta. W przyszłości opłaty te mogą jeszcze bardziej wzrosnąć, by były wyższe od ceny biletu miejskiej komunikacji. Obie teraz będą identyczne, bo we wtorek radni podnieśli też ceny komunikacji. Bilet będzie kosztował 4 zł, a nie 3,6 zł.
Proprezydencki Rozwój Rzeszowa w całości poparł proponowane zmiany opłat parkingowych. – Trudno znaleźć miejsca parkingowe. Trzeba zachęcać mieszkańców do rezygnacji z samochodów, a włodarzy ościennych gmin zachęcać, by podpisywali umowy z Zarządem Transportu Miejskiego – mówił Bogusław Sak, radny Rozwoju Rzeszowa.
Do Rzeszowa codziennie wjeżdża ok. 145 tys. samochodów, w mieście jest zarejestrowanych 176 tys. aut. – W 200-tysięcznym mieście. Nigdzie w Europie tak nie ma – przekonywał Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Opozycja filozofię ograniczania ruchu samochodów w centrum miasta popiera, ale uważa, że kolejność zmian jest fatalna.
– Od 10 lat słyszy się o budowie nowych miejsc parkingowych. Nic takiego się nie dzieje. Jedyną receptą jest podnoszenie cen. Budujcie parkingi, a nie szukajcie dochodów w kieszeniach mieszkańców. Drenujecie ich budżety. To droga donikąd. Mieszkańcy są zaskoczeni podwyżkami – argumentował Jerzy Jęczmienionka, radny PiS.
Uwolnić Rzeszów od aut
Radni PiS chcieli się dowiedzieć, jak miasto egzekwuje kary za nielegalne parkowanie. Robert Kultys stwierdził, że plan wyrzucenia z centrum samochodów może się miastu odbić czkawką. – Przepływ ludzi powinien być jak największy. Nie traktujmy kierowcy jako obywatela drugiej kategorii. To też jest mieszkaniec – mówił Kultys.
Podwyżek opłat parkingowych bronił Marcin Deręgowski, radny PO. – Żeby zaparkować kręcimy się po 15-20 minut. Opłaty powinny dotkliwe dla tych, którzy zostawiają samochody na cały dzień. Parkowanie w centrum musi być krótkie, a nielegalne parkowanie powinno być ścigane – uważa Deręgowski.
Sławomir Gołąb z Rozwoju Rzeszowa mówił, że wyższe opłaty są dobrym sposobem na uwolnienie centrum miasta od samochodów. Za przykład podał Kraków. – Tam bardziej opłaca się przyjechać pociągiem niż samochodem. Uwolnijmy Rzeszów od nadmiaru samochodów – apelował Gołąb.
20 zł za parkowanie?
Prezydent Konrad Fijołek w planach miasta idzie jeszcze dalej. Nie wykluczył, że w przyszłości godzina parkowania w Śródmieściu może kosztować nawet 20 zł. – Może w niedzielę wprowadzimy opłaty – rzucił Fijołek. Płatna strefa parkowania obecnie obowiązuje od poniedziałku do piątku. W weekendy centrum też jest zapchane samochodami.
– Wjazd do centrum to przywilej. Ze Śródmieścia chcemy zrobić jeszcze większy salom. Parkowanie blisko ratusza powinno być ekskluzywne – uważa prezydent. Parkingi z dala od centrum, jeżeli wreszcie powstaną, wcale też nie byłyby bezpłatne. Konrad Fijołek twierdzi, że płatna strefa, po pięciu latach jej funkcjonowania, zatkała się.
– Bierz auto, kiedy musisz – nie bierz kiedy nie musisz – wyłuszczał prezydent Fijołek. I przypomniał pierwsze dni stycznia 2016 roku, gdy mieszkańcy przestraszyli się płatnego parkowania w centrum. Fijołek spotkał się jednak z szybką ripostą. – Kierowcy nie wyjeżdżali, bo byli na kacu – żartował Mirosław Kwaśniak z Rozwoju Rzeszowa.
PiS: jesteśmy zacofani
PiS uważa, że miasto w pierwszej kolejności powinno zbudować parkingi wielopoziomowe, a dopiero potem podwyższać opłaty. Robert Kultys zaproponował, by miasto zadaszyło targowisko „Balcerek” i na jego dachu wybudowało parking. – Wokół Śródmieścia powinno powstać kilka parkingów wielopoziomowych – dodał jeszcze radny Kultys.
– Odwróćmy filozofię. Wzrost cen powinien być ostatnim krokiem. Najpierw trzeba zbudować zaplecze dla kierowców. A my jesteśmy zacofani – ocenił politykę ratuszową Marcin Fijołek, szef klubu PiS. – Pokażcie, gdzie wybudować parking, który musiałby być płatny i czy to będzie miało ekonomiczny sens – odgryzł się radnym PiS Andrzej Dec z PO.
Ostatecznie wyższe opłaty parkingowe przegłosowano.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl