Odrażająca, okrutna, z błahego powodu – tak o zbrodni z grudnia 2021 roku przy ulicy Czudeckiej mówili sędziowie Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Dziś 44-letni Arkadiusz M. w poniedziałek (15 kwietnia) usłyszał prawomocny wyrok za brutalne pozbawienie życia swojej byłej partnerki, 47-letniej Moniki R. Zadźgał ją o poranku 10 grudnia 2021 roku przed jednym z bloków przy ulicy Czudeckiej w Rzeszowie.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł 16 maja 2023 r. w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie. Sąd nie miał wtedy żadnych wątpliwości, że Arkadiusz M., znany kryminalista (11 lat w więzieniu) resztę swojego życia powinien spędzić za kratkami.
Czyn niegodny człowieka
Obrońca M. złożył apelację, wniósł o „łagodniejszą” karę. Podczas poniedziałkowej rozprawy, Arkadiusz M., który do sądu został doprowadzony z aresztu, przed ogłoszeniem wyroku kajał się: – Dokonałem odrażającego czynu, niegodnego człowieka.
W trakcie pierwszego procesu M. twierdził, że zabił Monikę R., bo „opętał go diabeł”. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nie znalazł żadnych okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na zmniejszenie kary dla oprawcy 47-latki – Arkadiusz M. zabił ją z zazdrości.
– Codziennie żałuję tego, co uczyniłem. Jest mi ogromnie wstyd przed każdym. Bardzo proszę o przebaczenie. Tego dnia nie byłem sobą – przekonywał jeszcze w poniedziałek Arkadiusz M., powtarzając swoją linię obrony z pierwszego procesu.
Apelację obrońcy M. rozpoznawał pięcioosobowy skład sędziowski.
– Sąd Apelacyjny utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok – odczytał sędzia Zygmunt Dudziński. A sędzia Arkadiusz Hryniszyn dodał: – Czyn oskarżonego to odrażająca, okrutna, niegodna człowieka zbrodnia, dokonana z błahego powodu.
Arkadiusz M. został prawomocnie skazany na dożywocie. O przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego będzie mógł się ubiegać po 30-letniej odsiadce.
Zabójstwo przed blokiem
Z Moniką R. tworzył burzliwy związek. M. wyszedł z więzienia w lutym 2021 roku, spędził w nim 10 lat. Na przełomie marca i kwietnia tego samego roku poznał Monikę R., która miała trójkę dzieci z poprzedniego związku.
Po pijanemu wszczynał awantury, po paru miesiącach znajomości kobieta postanowiła się z nim rozstać. Feralnego dnia Arkadiusz M. wsiadł do auta, przyjechał do Moniki R., która mieszkała na parterze przy ulicy Czudeckiej. Kobieta szykowała się do pracy.
Arkadiusz M. miał przy sobie nóż. Monikę R. spotkał na klatce schodowej. Tam zaatakował kobietę. Udało jej się uciec, wołała o pomoc sąsiadów. Mężczyzna dopadł 47-latkę na parkingu przed blokiem, zadał jej 12 ciosów nożem. Śmiertelny okazał się cios w serce.
Po zabójstwie, Arkadiusz M. zabrał auto Moniki R. Policjanci zatrzymali go po kilkudziesięciu minutach przy ulicy Krakowskiej. Wcześniej spowodował dwie kolizje: na skrzyżowaniu ul. Błogosławionej Karoliny i Strzyżowskiej i na skrzyżowaniu ulic Strzyżowskiej z Ustrzycką.
Arkadiusz M. był pijany, ale biegli w tracie śledztwa stwierdzili, że w chwili zabójstwa swojej byłej partnerki był poczytalny. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie udowodniła przed sądem, że mężczyzna zaplanował zabójstwo Moniki R. M. temu zaprzeczał.
redakcja@rzeszow-news.pl