Zdjęcie: Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie

Zarzut zabójstwa 40-letniego Jana M. usłyszał w poniedziałek w krośnieńskiej prokuraturze 68-letni Janusz T. 

Zarzuty dla Janusza T. mają związek z zabójstwem, do którego doszło w sobotę (16 marca) w Łączkach Jagiellońskich w gminie Wojaszówka w powiecie krośnieńskim. Tragedia rozegrała się wieczorem w domu Janusza T.

– Mężczyzna tego dnia poprosił trzech sąsiadów, by pomogli mu w pracach porządkowych wokół domu, m.in. zwozili i obcinali konary – mówi Sławomir Merkwa, szef Prokuratury Rejonowej w Krośnie. 

W pracach brał udział m.in. 40-letni Jan M., ofiara zabójstwa. Mężczyzna już wcześniej pomagał Januszowi T. w porządkowaniu domu. Sobotnie porządki zakończyły się około godz. 16:00. Potem gospodarz i jego pomocnicy otworzyli wódkę. 

Przed zabójstwem, dom opuścili dwaj mężczyźni w wieku 59 i 76 lat. Nie byli świadkami późniejszego dramatu. Janusz T. został w domu sam z Janem M. W niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach, T. złapał za siekierę i zadał nią wiele ciosów w głowę i twarz M. 

Takie są przynajmniej dotychczasowe ustalenia śledczych, bo Janusz T. nie przyznał się do zabójstwa sąsiada. Niewiele pamięta. – Twierdzi, że mężczyzna, który padł ofiarą zabójstwa, groził mu nożem i popchnął – relacjonuje prokurator Merkwa. 

Janusz T. w poniedziałek wyjaśnił, że jak przewrócił się, to stracił świadomość. Gdy się ocknął, zobaczył w kuchni zakrwawionego Jana M. Mężczyzna już nie żył. Gospodarz zadzwonił do bratanka, ten wezwał policję. 

Funkcjonariuszy o zabójstwie powiadomiono około godz. 21:00. Zatrzymali Janusza T. i dwóch sąsiadów, którzy wcześniej zdążyli opuścić libację. Sąsiadów przesłuchano jako świadków, po czym zwolniono do domu. 

W poniedziałek po południu policjanci przewieźli Janusza T. do prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut zabójstwa. Wcześniej skarżył się na problemy ze zdrowiem, mundurowi musieli się konsultować z lekarzami, czy T. można przesłuchać.

– Podejrzany ma wybiórczą pamięć. Z jednej strony twierdzi, że został zaatakowany przez ofiarę zabójstwa, nie pamięta na jakim tle doszło do sprzeczki, z drugiej strony twierdzi, że nie wie, dlaczego 40-latek leżał w kałuży krwi w kuchni – mówi prokurator Merkwa. 

Janusz T. w chwili zatrzymania miał ok. 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci na miejscu zbrodni zabezpieczyli siekierę, którą użyto do zabójstwa Jana M. We wtorek w Krakowie odbędzie się sekcja zwłok 40-latka. 

W poniedziałek prokuratura wysłała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Janusza T. na trzy miesiące. Grozi mu nawet dożywocie.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama