Zdjęcie: Policja.pl

Do 12 lat więzienia grozi 22-letniemu Adrianowi S., który doprowadził do śmiertelnego wypadku w podrzeszowskim Chmielniku. Mężczyzna sam zgłosił się do prokuratury. Sąd w sobotę aresztował go na trzy miesiące. 

O zarzutach dla Adriana S. poinformował nas Dominik Miś, szef Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego w skutkach wypadku, do którego doszło 6 listopada z soboty na niedzielę ok. godz. 4:00 rano w Chmielniku.

Adrian S. przez ostatnie dni ukrywał się przed policjantami, którzy ustalili, że to właśnie on kierował daewoo matizem. W dniu wypadku autem jechało dwóch mężczyzn. Na drodze od Słociny w kierunku Chmielnika kierowca daewoo zjechał z drogi i wjechał do przydrożnego rowu. Samochód przewrócił się na bok.

Wypadku nie przeżył 22-letni mieszkaniec gminy Chmielnik. Przed przyjazdem policjantów, kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.

Kilka godzin później policjanci ustalili właściciela daewoo, którym okazał się 22-letni Adrian S. z Błażowej Górnej. Był pijany, zaprzeczał, że w chwili wypadku jechał autem i twierdził, że nie pamięta, komu dawał kluczyki do samochodu. Policjanci musieli zwolnić 22-latka, bo nie mieli wówczas żadnych dowodów, że to właśnie Adrian S. prowadził matiza.

Jak już informowaliśmy, specjalna policyjna grupa ustaliła, że 22-latek kłamał. To właśnie on kierował daewoo. Gdy policjanci ponownie chcieli go zatrzymać, Adrian S. przepadł. Zaczął się ukrywać. Prokuratura zapowiadała, że jeżeli nie uda się szybko ustalić miejsca pobytu mężczyzny, to wyda za nim list gończy.

– W piątek Adrian S. sam zgłosił się do naszej prokuratury. Mężczyźnie przedstawiliśmy dwa zarzuty: spowodowania po pijanemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Adrian S. przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia – mówi prokurator Dominik Miś.

Z wyjaśnień 22-latka, któremu grozi do 12 lat więzienia, wynika, że do wypadku w żadnym stopniu nie przyczynili się inni uczestnicy ruchu. – Wypadek wydarzył się przez nieuwagę kierowcy – dodaje Miś.

Potwierdziły się też wcześniejsze ustalenia policjantów, że obaj 22-latkowie spotkali się w sobotę w Chmielniku. Wieczorem pojechali do Rzeszowa na dyskotekę w centrum miasta, gdzie pili alkohol. Z imprezy wyszli ok. godz. 3:00 w nocy i postanowili wrócić do domu. Adrian S. był kierowcą. Niespełna godzinę później doszło do tragicznego wypadku.

Prokuratura ma już wyniki badań krwi 22-latka, które przeprowadzono po kilku godzinach od dramatu, gdy policjanci ustalili właściciela auta. Mężczyzna miał ok. 0,5 promila alkoholu w organizmie. – Czekamy jeszcze na opinie, jakie stężenie alkoholu w organizmie 22-latek mógł mieć w chwili zdarzenia – słyszymy w prokuraturze.

– Adrian S. nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Do rzeszowskiego sądu złożyliśmy wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na trzy miesiące. Wniosek został uzasadniony obawą ukrywania się podejrzanego, co już miało miejsce. Ponadto, grozi mu surowa kara. Obawiamy się również, że na wolności mógłby mataczyć w śledztwie – mówi Dominik Miś.

W sobotę Sąd Rejonowy w Rzesowie aresztował Adriana S. na trzy miesiące.          

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama