Zorza polarna znów była widoczna nad Podkarpaciem. Dziś w nocy można było ją zaobserwować m.in. na pograniczu Dylągówki i Błażowej. Zobaczcie zdjęcia naszego czytelnika.
Zorze polarne nad Podkarpaciem i nad Polską, stały się widoczne w tym roku, w wyniku wzmożonej aktywności słonecznej. Rok czy dwa lata temu można je było zobaczyć w listopadzie.
– Sierpień to trudny miesiąc do fotografowania, ponieważ nad północnym horyzontem cały czas jest dużo światła – mówi Andrzej Błoński, autor zdjęć.
Panu Andrzejowi zorzę polarną udało się uchwycić 12 sierpnia, o godz. 2.00 w nocy, na pograniczu Dylągówki – Błażowej.
Wszystko przez burze geomagnetyczne
Aktywność słoneczna prowadzi do intensyfikacji zjawiska znanego jako burze geomagnetyczne. W ostatnim czasie Ziemię dosięgnęły silne wyrzuty tzw. masy koronalnej ze Słońca. Kiedy cząstki wysłane przez Słońce zderzają się z magnetosferą Ziemi, wywołują burze geomagnetyczne, które powodują, że zorze polarne, zwykle widoczne tylko na dalekiej północy, stają się widoczne w niższych szerokościach geograficznych, takich jak Polska.
Jak tłumaczy Andrzej Błoński, ostatnie obserwacje zorzy nad Podkarpaciem były możliwe właśnie dzięki takim warunkom. Silne wybuchy słoneczne oraz odpowiednie ułożenie i intensywność burzy geomagnetycznej sprawiły, że to niezwykłe zjawisko można było zobaczyć nawet na południu Polski.
I widmo Brockenu
W galerii umieszczamy też wyjątkowe zdjęcie wykonane wcześnie rano, na którym widoczne jest inne ciekawe zjawisko optyczne, tzw. widmo Brockenu, zwane też mamidłem górskim.
To zjawisko spotykane jest najczęściej w wyższych górach np. w Bieszczadach. Obserwator musi znajdować się na linii pomiędzy Słońcem a mgłą.
Podobają się Wam zdjęcia Andrzeja Błońskiego? Postawcie mu kawę >>>
(Red)