Zdjęcie: Pixabay

Rok i cztery miesiące więzienia – to kara dla Moniki S. z podrzeszowskiej gminy Błażowa za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad noworodkiem.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Wszczęto je 29 grudnia 2021 r. Dwa dni wcześniej, 27 grudnia, Monikę S. w domu odwiedziła położna środowiskowa. To była wizyta patronażowa. Zwykle odbywa się już następnego dnia po informacji, że mama z dzieckiem są już w domu. Położna ocenia wtedy stan zdrowia matki i maluszka. 

Położona podczas wizyty u Moniki S. zauważyła u malutkiego Adama obszerne zasinienia tułowia. Na miejsce wezwano policję oraz pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Błażowej. Zapadła decyzja, że chłopca trzeba przewieźć na specjalistyczne badania do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Rzeszowie przy ulicy Szopena. 

Monika S. została zatrzymana, na wniosek prokuratury aresztowano ją na trzy miesiące. 

Jak się okazało, matka, po urodzeniu, znęcała się nad swoim synkiem. Już w dniu urodzenia (8 grudnia), kobieta nie chciała się pogodzić z tym, że chłopiec przyszedł na świat. Z ustaleń śledczych wynika, że Monika S. ignorowała potrzeby dziecka, okazywała mu niechęć, krzyczała na synka, obrzucała go wulgaryzmami. 

– Mówiła mu, że jest niechcianym dzieckiem – opisuje Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. 

Feralnego dnia, 27 grudnia 2021 roku, Monika S. złapała noworodka za brzuch, ścisnęła i zaczęła szarpać dzieckiem, co w konsekwencji doprowadziło do powstania krwiaka oraz obrzęku jamy brzusznej. Prokuratura zarzuciła 31-latce fizyczne i psychiczne znęcanie się nad dzieckiem. Kobieta przyznała się do winy.

W ostatnich dniach w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie zapadł wyrok. Sąd uznał Monikę S. za winną maltretowania synka. Wymierzył jej karę roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności. Kobieta musi się również poddać psychoterapii oraz częściowo pokryć koszty sądowe – 500 zł. Wyrok nie jest prawomocny. Monika S. opuściła areszt 30 maja. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama