Zdjęcie: Mozaika na Filharmonii Podkarpackiej wymaga renowacji (fot. Filharmonia Podkarpacka / Strefa Działań Miejskich)
Reklama

Na elewacji Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie znajdują się trzy monumentalne mozaiki autorstwa Zbigniewa Brodowskiego. Pół wieku po ich powstaniu, dzieło wymaga pilnej renowacji – alarmują lokalni aktywiści.

Powodem ma być wieloletnia obecność banerów reklamowych oraz ingerencja w strukturę mozaiki. Dyrekcja tej instytucji kultury odbiera część zarzutów, ale zapowiada rezygnację z tej formy promocji i podjęcie prac konserwatorskich.

Sztuka w tle reklam?

Zbigniew Brodowski był jednym z najwybitniejszych twórców mozaik monumentalnych w Polsce. Jego prace zdobią m.in. warszawskie biurowce, hotele i ambasady. Mozaiki na fasadzie Filharmonii Podkarpackiej to jedno z jego największych dzieł tego typu, a zarazem cenna pamiątka modernizmu w Rzeszowie. Każdy fragment szklanego reliefu był ręcznie układany przez zespół pracujący pod nadzorem artysty. Dziś to unikat – nie tylko w skali regionu, ale i kraju.

Od lat mozaiki zasłaniane były jednak przez wielkoformatowe banery reklamowe promujące działalność instytucji. Jak zauważają przedstawiciele Strefy Działań Miejskich, stelaże mocujące reklamy zostały przymocowane bezpośrednio do mozaiki. Ich zdaniem doprowadziło to do trwałych uszkodzeń – na ścianach mają być widoczne odspojone fragmenty, które odpadły i leżą przy budynku.

– To, co dzieje się z mozaikami Brodowskiego na budynku Filharmonii Podkarpackiej, jest po prostu oburzające. Trudno zrozumieć, że w XXI wieku ktoś decyduje się wbijać stelaże reklamowe w dzieło sztuki tej rangi – mówi Bartłomiej Kwasek, aktywista i animator kultury ze Strefy Działań Miejskich.

Koniec z banerami, w planach renowacja

Na nasze pytania odpowiedziała dyrektor Filharmonii Podkarpackiej, prof. Marta Wierzbieniec. Podkreśla, że reklamy były zawieszane wyłącznie na ścianie frontowej, okresowo, i – jak zaznacza – miały również pozytywny efekt w postaci czasowej ochrony mozaiki przed warunkami atmosferycznymi. Podkreśliła też, że w ten sposób instytucja mogła skutecznie promować wydarzenia kulturalne.

Jednocześnie instytucja zapowiada rezygnację z tej formy reklamy. – Biorąc pod uwagę stanowisko zespołu Strefy Działań Miejskich w Rzeszowie, Filharmonia zrezygnuje z tej formy reklamy – przekazała w oświadczeniu prof. Wierzbieniec.

Kontakt z konserwatorem zabytków 

Stelaże reklamowe zostały zamontowane około 15 lat temu, podczas kompleksowej modernizacji obiektu. Dziś jednak mozaika rzeczywiście wymaga prac konserwatorskich. W tym celu Filharmonia już nawiązała kontakt z konserwatorem zabytków i stowarzyszeniem Stowarzyszeniem Badawczo-Animacyjnym Flâneur, które zajmuje się popularyzacją dorobku Brodowskiego.

– Osoby zarządzające Filharmonią Podkarpacką mają świadomość walorów artystycznych mozaiki i w najbliższym czasie zostaną podjęte prace dotyczące zabezpieczenia i odrestaurowania dzieła Zbigniewa Brodowskiego – dodaje dyrektorka.

Reklama

Społeczna debata o ochronie dziedzictwa

Dla aktywistów nie jest to jednak wyłącznie kwestia reklamy. Jak podkreślają, mozaika nie jest chroniona konserwatorsko i nie figuruje ani w rejestrze zabytków, ani w gminnej ewidencji. – Czy obiekt tej klasy nie powinien zostać wpisany do rejestru zabytków? – pyta Paweł Kraus, historyk sztuki.

– Mamy nadzieję, że pytania nie pozostaną bez odpowiedzi i reakcji właścicieli budynku, służb konserwatorskich, środowisk twórczych i zajmujących się ochroną dziedzictwa kulturowego, badaczy i miłośników powojennej architektury – dodaje.

Członkowie Strefy Działań Miejskich podkreślają również, że instytucje kultury powinny dawać przykład, jak dbać o przestrzeń i dziedzictwo. – Na instytucjach kultury spoczywa szczególna odpowiedzialność – to one powinny dawać przykład, jak dbać o dziedzictwo i ład przestrzenny. Tymczasem Filharmonia Podkarpacka robi dokładnie odwrotnie: nie tylko psuje przestrzeń publiczną, ale także dzieło sztuki. To kompromitujące odwrócenie ról. Proces komercjalizacji i ekspansji powierzchni reklamowych poszedł w Rzeszowie tak daleko, że zobojętnił już nawet tych, którzy powinni wykazywać się najwyższą wrażliwością na sztukę. A przecież niszczą rzeczy bezcenne – twierdzi Bartłomiej Kwasek.

Potrzebna renowacja i dialog

Filharmonia przekonuje, że działania w kierunku zabezpieczenia mozaiki były podejmowane wcześniej, niezależnie od publicznego nagłośnienia sprawy. Wyraża też zdziwienie brakiem kontaktu ze strony aktywistów.

– Dziwi fakt, że aktywiści Strefy Działań Miejskich nie skontaktowali się bezpośrednio z Filharmonią, nie poznali stanowiska dyrekcji, nie zainteresowali się działaniami w sprawie mozaiki, nie powiadomili dyrekcji o swoim stanowisku, nie przedstawili pytań, nie zasugerowali rozwiązań i nie wykonali inicjatywy, która przyczyniłaby się do konstruktywnych działań. Rodzi się więc pytanie, czy działalność aktywistów służy dialogowi dla dobra miasta, czy jest jedynie własną promocją? – pyta prof. Wierzbieniec.

Zarówno aktywiści, jak i dyrekcja instytucji przyznają, że mozaika wymaga pilnej renowacji. Rozbieżności dotyczą głównie sposobu działania i interpretacji przeszłych decyzji. Sprawa pokazuje, jak kruchy może być status dzieł sztuki w przestrzeni publicznej – nawet tych o najwyższej wartości artystycznej.

Co dalej będzie ze słynną rzeszowską mozaiką? Dzieło Brodowskiego, przez lata ukryte za banerami, ma być w pełni odsłonięte i to na stałe. Instytucja zapowiada też konkretne działania, a aktywiści oczekują wpisu do rejestru zabytków. Czy uda się połączyć te wysiłki w spójny plan ochrony dziedzictwa?

Czytaj więcej:

Szpital na Podkarpaciu obszarem inwestycji obronnej? Piwnice placówki staną się schronami

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama