Zdjęcie: KPP Dębica
Reklama

Policjanci z Dębicy wspólnie ze Strażą Graniczną rozbili nielegalny magazyn części samochodowych pochodzących z kradzieży. Na trzech posesjach należących do 57-letniego mężczyzny zabezpieczono podzespoły i elementy karoserii luksusowych aut o łącznej wartości około 200 tysięcy złotych.

Skradzione auta z Włoch, Wielkiej Brytanii i Polski trafiały do jednego powiatu. Właściciel posesji nie spodziewał się takiej wizyty

„Sklep” z kradzionymi częściami

Śledczy z wydziału kryminalnego od dłuższego czasu podejrzewali, że na terenie Dębicy i pobliskiej miejscowości mogą znajdować się części pochodzące z kradzionych samochodów. Trop okazał się trafny.

W środę rano funkcjonariusze weszli jednocześnie na trzy posesje należące do 57-latka. Na miejscu zastali podzespoły samochodów znanych marek – od drzwi, przez pokrywy bagażników, po skrzynie biegów i silniki. Co więcej, wiele z tych elementów było już gotowych do sprzedaży, a część prawdopodobnie miała trafić na zagraniczne rynki wtórne.

Zdjęcie: KPP Dębica

Międzynarodowy ślad

Po sprawdzeniu numerów seryjnych części w policyjnych i granicznych bazach danych, nie było wątpliwości – zabezpieczone elementy pochodziły ze skradzionych samochodów. Wśród krajów, z których auta zostały przywłaszczone, znalazły się: Włochy, Wielka Brytania oraz Polska.

Reklama

Można zakładać, że mężczyzna był częścią szerszego łańcucha przestępczego, zajmującego się rozbiórką skradzionych pojazdów na części i ich sprzedażą z dużym zyskiem.

Zdjęcie: KPP Dębica

Podejrzany przyznał się do winy

Na miejscu zatrzymano 57-letniego mieszkańca powiatu dębickiego. Mężczyzna usłyszał zarzuty umyślnego paserstwa i jak potwierdziła policja, przyznał się do winy. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Sprawa może mieć znacznie szerszy zasięg i powiązania z międzynarodową grupą zajmującą się kradzieżami luksusowych pojazdów. Policja apeluje do osób kupujących części samochodowe, zwłaszcza przez internet, o ostrożność. Niska cena, brak dokumentów potwierdzających pochodzenie i podejrzanie szybka wysyłka mogą być sygnałem, że mamy do czynienia z nielegalnym towarem.

Zdjęcie: KPP Dębica

Czytaj więcej:

Tajemnicza śmierć studentki z Podkarpacia. Rodzina nie wierzy w samobójstwo. „Ktoś odebrał jej życie”

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama