Siatkarze Asseco Resovii w drugim meczu Klubowych Mistrzostw Świata 2018 znokautowali irański Khatam Ardakan 3:0. Miejsce w półfinale mają zapewnione.
– Musimy utrzymać koncentrację – apelował po poniedziałkowym zwycięstwie nad Sadą Cruzeiro, przyjmujący Asseco Resovii, Mateusz Mika. Mistrz świata z 2014 roku miał na myśli przede wszystkim to, aby nie zlekceważyć zawodników z Iranu. Khatam Ardakan nieprzypadkowo jest określany najsłabszą ekipą turnieju, który po raz drugi gości w Polsce.
Po wygranej Trentino nad Sadą (3:1) było pewne, że zwycięstwo nad Khatamem Ardakan da rzeszowianom pewny awans do fazy półfinałowej KMŚ (1-2 grudnia w Częstochowie). Podopieczni Gheorghe Cretu nie zmarnowali takiej okazji. Nie bez problemów, ale jednak dość pewnie, pokonali mistrza Azji – 3:0.
W pierwszych dwóch setach goście próbowali wyrównanej walki. I do stanu 18:18 nawet im się to udawało. Resovia nie grała na najwyższym poziomie, popełniała błędy, więc Irańczycy – głównie dzięki Karkhanehowi (9 pkt. w dwóch setach) – toczyli całkiem przyzwoity bój.
Resovia ma jednak będącego w doskonałej dyspozycji Rossarda, który w decydujących momentach brał odpowiedzialność na swoje barki. I nie miał problemów ze zdobywaniem kolejnych punktów. Bez wątpienia najlepszy siatkarz na boisku był autorem sukcesu rzeszowian w dwóch pierwszych partiach, które resoviacy wygrali do 21.
Trzeciego seta Irańczycy już odpuścili. Zeszło z nich powietrze, nie widzieli możliwości odrobienia strat, więc jakość ich gry spadła do minimum. A rzeszowianom nie trzeba było dwa razy powtarzać, że warto rywala po prostu dobić. 25:11. Nokaut! W czwartek Resovia zagra z Trentino Volley o pierwsze miejsce w grupie B. Początek o godzinie 17:30. Transmisja na żywo w Polsat Sport.
Mateusz Mika: Cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że przyszło ono nam bez większych problemów. Zobaczymy, co będzie dalej. Nie wiem, w jakim ustawieniu w czwartek zagramy, czy trener będzie coś zmieniał, czy nie. Niezależnie jakim składem zagramy, naszym celem jest wygrana z Trentino. Zobaczymy, na co będzie nas stać w Częstochowie. Jesteśmy bardzo nieprzewidywalni w tym roku.
Gheorge Cretu: Teraz chcemy chwilę wypocząć. W czwartek przed meczem będziemy planować. Dzisiaj najważniejsze było zwycięstwo, dzięki któremu udało się przypieczętować nasz awans. Jestem bardzo szczęśliwy i wracam do hotelu z poczuciem spełnienia zadania.
Mohammadhassen Senobar: Przed przylotem tutaj straciliśmy przez kontuzje trzech ważnych zawodników. To sprawiło, że nie mogliśmy pokazać się z naszej najlepszej strony. Wszyscy mamy poczucie, że mogłoby być inaczej, gdybyśmy byli tutaj pełnym składem. Resovia grała dzisiaj bardzo dobrze, ich świetny serwis sprawiał naszym przyjmującym duże kłopoty.
Asseco Resovia – Khatam Ardakan 3:0 (25:21, 25:21, 25:11)
RESOVIA: K. Shoji (2 pkt.), Schulz (13), Rossard (19), Mika (6), Możdżonek (7), Smith (10), Perry (libero). Trener Gheorghe CRETU.
ARDAKAN: Senobar (2 pkt.), Valaei (6), Gholami (3), Karkhaneh (9), Tabari (0), Taher Vadi (3), Nazari Afshar (libero) oraz Molahajiloo (4), Jahandideh (1), Einisamarein (0). Trener Mohammad REZA.
Sędziowali: Nasr Shaaban (Egipt) i Hernan Gonzalo Casamiquela (Argentyna).
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl