41-letni pasażer autobusu MPK w Rzeszowie zaatakował inną pasażerkę, bo nie spodobało mu się, że głośno rozmawiała przez telefon. Potem wybił szybę, sprawcę obezwładnił kierowca. Pasażerowie znów stali i nie reagowali.
Skandal w autobusie MPK ujawnił portal nowiny24.pl. To nie pierwsze zdarzenie w ostatnich tygodniach w autobusie, gdy pasażerowie nie potrafią właściwie zareagować. 13 lipca mieli pretensje do pasażerki, która przejęła się losem kierowcy, który zasłabł za kierownicą. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Teraz mamy do czynienia z kolejnym zdarzeniem, które pokazuje totalną obojętność na przemoc, chamstwo i prymitywne zachowanie.
W poniedziałek (8 sierpnia) po godz. 23:30 autobus linii nr 14 był pełen pasażerów. Wśród nich rosły mężczyzna (ponad 190 cm wzrostu), ubrany w białą koszulkę, w krótkich spodenkach, z czapeczką na głowie i plecakiem. Chodzi nerwowo po autobusie, który akurat jest na wysokości szpitala przy ul. Lwowskiej.
– Mężczyźnie nie spodobało się, że jedna z pasażerek, która siedziała za kierowcą, rzekomo głośno rozmawiała przez telefon komórkowy. Mężczyzna uderzył ją w twarz. Kierowca wszystkiego może nie widział, ale słyszał, co się dzieje – mówi Mariusz Binduga, dyrektor ds. technicznych w MPK w Rzeszowie.
Wybił młotkiem szybę
Reakcja kierowcy, który głośnej rozmowy pasażerki nie potwierdził, była natychmiastowa. Zatrzymał autobus, o zdarzeniu powiadomił dyspozytora MPK, by ten wezwał policję. Na tym nie było koniec. Mężczyzna wdał się w awanturę z kierowcą. Próbował mu wyrwać radiotelefon, kierowca skutecznie mu to uniemożliwił.
Gdy pasażer-chuligan dowiedział się, że w drodze jest policja, podszedł do środkowych drzwi autobusu. Chciał wysiąść na przystanku przy szpitalu. Kierowca zablokował drzwi. Co zrobił sprawca? Wyciągnął zaczepiony na lince młotek, który znajdował się obok szyby przy środkowych drzwiach i kilka razy uderzył w nią, rozbijając szybę. Wszystko się działo przy kompletnej bierności pasażerów.
– Żaden nie zareagował – potwierdza dyrektor Binduga. Jedyną osobą, która zareagowała, był znów kierowca. Zerwał się z fotela, podbiegł do mężczyzny i rzucił się na niego. – Kierowca obezwładnił sprawcę. Poprosił jeszcze o pomoc któregoś z pasażerów. Dopiero wtedy była reakcja – dodaje Binduga.
Sprawca został przytrzymany do czasu przyjazdu policjantów. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kilka kamer zamontowanych w autobusie. Gdy funkcjonariusze zatrzymali chuligana, pasażerowie wyszli z autobusu i przesiedli się do kolejnego, który został podstawiony.
Apel, by reagować
Policja potwierdza dotychczasowy przebieg incydentu. – Zatrzymany został 41-letni mężczyzna. Policjanci przewieźli go do izby wytrzeźwień, a kobietę, która została uderzona, na pogotowie ratunkowe, by tam została opatrzona – mówi Bartosz Wilk z podkarpackiej policji.
41-latek miał 1,2 promila alkoholu w organizmie.
Po zdarzeniu rzeszowscy policjanci otrzymali dwa zawiadomienia.
– Pierwsze dotyczy naruszenie nietykalności cielesnej za co grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia. Drugie zgłoszenie dotyczy zniszczenia mienia. Straty powstałe w wyniku wybicia szyby wstępnie oszacowano na ponad 2 tys. zł. Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia – wyjaśnia Wilk.
Przedstawiciele MPK apelują nie pierwszy raz do pasażerów, by w podobnych sytuacjach nie stali bezczynnie i nie udawali, że nie widzą, co się dzieje. Kierowca z blisko 20-letnim stażem, który wykazał się zimną krwią, nie chce rozmawiać z dziennikarzami.
– Nie jestem osobą medialną – powiedział swoim przełożonym.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl