Podkarpacki konserwator zabytków zlecił weryfikację drzewostanu na placu Wolności w Rzeszowie, gdzie ma stanąć pomnik Józefa Piłsudskiego. Czy to oznacza, że drzewa zostaną ścięte.
Społeczny Komitet Budowy Pomnika Józefa Piłsudskiego w maju 2017 roku chciał, aby plac Wolności całkowicie zabetonować, a przystanek, który się tam znajduje – usunąć. Na to absolutnie nie chciał zgodzić się ratusz, ponieważ jak wówczas tłumaczono, przystanek na placu Wolności jest przesiadkowy – codziennie korzysta z niego ok. 10 tysięcy pasażerów miejskich autobusów, a wycięcie drzew zwyczajnie nie wchodzi w rachubę.
Ten problem wydawał się rozwiązany w lipcu 2017 roku, bo wówczas Rada Miasta Rzeszowa dała zielone światło budowie pomnika, ale pod warunkiem, że ten proces będzie w jak najmniejszym stopniu ingerował w miejską zieleń na placu.
– Chodzi o to, że koncepcja dołączona do uchwały zakładała jedynie wycinkę drzew w rejonie przyszłego pomnika oraz chodnika, który ma do niego prowadzić. Dzięki temu udałoby się zachować najbardziej okazałe drzewa znajdujące się w centrum placu. Na to zgodził się prezydent, Rada Miasta i komitet budowy pomnika – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Zmiana planów, większe koszty
Gdy uchwała została podjęta rzeszowski magistrat rozpoczął działania związane z szukaniem wykonawcy, bo zgodnie z porozumieniem, które zostało zawarte z komitetem, to ratusz ma zapłacić za opracowanie dokumentacji przebudowy placu.
Miasto znalazło projektanta, który wykonał koncepcję i wystąpił do wojewódzkiego konserwatora zabytków o jej uzgodnienie, bo ten teren jest wpisany do rejestru zabytków. Dokumenty zostały wysłane 30 września. Odpowiedź przyszła w połowie grudnia.
– Okazało się, że według wytycznych konserwatora większość roślin z placu Wolności musi zostać usunięta. Pomnik, który zaplanowaliśmy ustawić w zachodniej części placu musi znaleźć się mniej więcej w centralnej jego części, gdzie miała stanąć fontanna. Tę z kolei trzeba przesunąć w pobliże ul. Targowej. Oznacza to zwiększenie kosztów inwestycji, ponieważ w tym miejscu pod ziemią znajduje się gąszcz instalacji, które utrudniają budowę fontanny – tłumaczy Maciej Chłodnicki.
– Przesunięcie pomnika oznacza też konieczność wycięcia najbardziej okazałych drzew, które chcieliśmy chronić – dodaje.
Drzewa zasłonią Piłsudskiego?
Beata Kot, podkarpacki konserwator zabytków, w rozmowie z Rzeszów News tłumaczy dlaczego takie, a nie inne wytyczne znalazły się w przesłanym do ratusza dokumencie. Po pierwsze, przypomina, że plac Wolności to dawny plac rynkowy. O tym, jak on wyglądał pierwotnie świadczą zdjęcia archiwalne, które się zachowały.
– W przedstawionej koncepcji związanej z budową pomnika Józefa Piłsudskiego zaproponowano pozostawienie znacznej ilości drzew, również tych, które nie są związane z miejscową tradycją, bo tzw. choinki, czyli świerki wysokie, nie są charakterystyczne dla tego terenu. Pojawiły się jako wtórne nasadzenia – wyjaśnia Beata Kot.
Konserwator tłumaczy, że opracowane wytyczne mają spowodować weryfikację drzewostanu na placu Wolności tak, aby zostały te drzewa, które są związane są z zabudową tego placu i podkreślą historyczny charakter miejsca oraz bardziej wyeksponują projektowany pomnik.
– W tej koncepcji, którą nam przedstawiono, pozostawione drzewa zasłaniają pomnik marszałka. Czyli jaki jest sens budowy pomnika, jeśli drzewa go zasłaniają? – pyta retorycznie Beata Kot.
– Uznaliśmy, że pomnik powinien znajdować się w innym miejscu. Chodzi o osie widokowe, z których ten pomnik byłby najlepiej widoczny – dodaje.
Budowa zostanie wstrzymana?
Wojewódzki konserwator zwracała uwagę również na elementy małej architektury, które obecnie znajdują się na placu. – W projekcie koncepcyjnym powinny one być przesunięte – powinny znajdować się w miejscach bardziej schowanych, a nie w pobliżu pomnika – tłumaczy Kot.
Póki co, ratusz nie podjął jeszcze decyzji o tym, czy wcieli w życie wytyczne konserwatora. Jeśli tego nie zrobi, to inwestycja zostanie wstrzymana, a to nie jest na rękę, zwłaszcza komitetowi budowy pomnika, który chciałby, aby marszałek na swojej ulubionej Kasztance stanął na placu Wolności 11 listopada br. w 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.
Przypomnijmy, że postać Józefa Piłsudskiego ma wyrzeźbić poznański artysta Robert Sobociński według zwycięskiej koncepcji autorstwa krakowskiego artysty prof. Władysława Dudka. Cokół, na którym ma być postać wodza, będzie z granitu w kolorach szarym i brunatno-czerwonym, bo te kolory kamienia są najbardziej zbliżone do barw narodowych. Na froncie będzie też emblemat orła.
Postać Piłsudskiego będzie odlana z brązu i zostanie usadowiona na kasztance, ulubionej klaczy marszałka. Wódz będzie miał również w dłoni buławę symbolizującą wojskowe stanowisko, jakie piastował. Sama rzeźba od kopyta do czubka czapki marszałka będzie miała 4,8 m. Cokół, na którym stanie, będzie miał 3,5 m. Pieniądze na powstanie pomnika mają pochodzić ze społecznej zbiórki i od prywatnych sponsorów.
Komitet planuje również wyemitować cegiełki. Szacowany koszt wykonania rzeźby wraz z dostarczeniem jej na plac Wolności waha się pomiędzy 400 tys. a 500 tys. zł.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl