Zdjęcie: KPP w Lesku
Reklama

Czteroosobowa rodzina z Warszawy podczas spaceru zgubiła się w bieszczadzkim lesie. Błąkali się tak przez kilka godzin zanim zadzwonili po pomoc. Na szczęście, ratownicy znaleźli ich zmarzniętych i zmęczonych jeszcze przed północą.

Lescy policjanci odnaleźli rodziców i dwójkę dzieci, a następnie, całych i zdrowych odwieźli ich do miejsca zakwaterowania.

Błąkali się po lesie

W poniedziałek, 11 sierpnia, przed godziną 21:00, dyżurny leskiej komendy policji odebrał telefon z prośbą o pomoc.

Okazało się, że 49-letni mieszkaniec Warszawy, razem z żoną i dziećmi zgubili się w lesie. Mieli oni wyjść do lasu na spacer około południa. Szybko jednak stracili orientację w terenie i zgubili się. Początkowo próbowali samodzielnie odnaleźć drogę powrotną, ale gdy im się to nie powiodło, a zaczął zapadać zmrok, zdecydowali się zadzwonić po pomoc.

Sprawna akcja poszukiwawcza

Lescy policjanci niezwłocznie przystąpili do poszukiwań, tym bardziej, że jeden z telefonów rodziny podczas kilkugodzinnego błądzenia po lesie zdążył się rozładować.

– Kilka patroli, pieszo i przy użyciu samochodu terenowego, przeszukiwało masyw leśny w pobliżu miejscowości Berezka, skąd rodzina wyruszyła na spacer – informuje asp. szt. Katarzyna Fechner, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lesku.

Dzięki dobrej znajomości terenu, po niespełna dwóch godzinach mundurowi odnaleźli poszukiwanych.

– Rodzice oraz ich 12-letni syn i 7-letnia córeczka byli zmęczeni, wystraszeni i zmarznięci, ale nic poważnego im się nie stało – dodaje asp. szt. Katarzyna Fechner.

Policjanci odwieźli rodzinę do miejsca ich zakwaterowania.

Wyrusz na szlak przygotowany

– Przypominamy, że wędrówki po górach wymagają odpowiedniego przygotowania. Zanim wyruszysz na szlak, sprawdź i zapanuj szczegółowo trasę i dostosuj ją do swoich możliwości – przypomina policja w swoim komunikacie.

Warto również poinformować kogoś o swojej wyprawie, mieć przy sobie naładowany telefon z zapisanym numerem alarmowy. Nie można zapomnieć również, że w górach nie wszędzie jest zasięg, więc przyda się także tradycyjna, papierowa mapa i kompas.

(oprac. MK)

Czytaj więcej:

Remont mostu na potoku Rafałowskim w Malawie. Droga zamknięta do końca roku

Reklama