Spór o wygląd placu Wolności w Rzeszowie, na którym ma być pomnik Józefa Piłsudskiego. Jego inicjatorzy chcą cały teren wyłożyć betonem, wyciąć drzewa, zlikwidować wiaty przystankowe. Ratusz kategorycznie mówi „nie”.
Propozycja zagospodarowania terenu na placu Wolności dotarła do Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie od Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Józefa Piłsudskiego. Dlaczego akurat do ZTM? Bo to właśnie ta spółka miejska zarządza terenem, którego wygląd diametralnie chce zmienić komitet przy okazji stawiania pomnika.
– Chcą drzewa powycinać, teren zabetonować i zlikwidować przystanek. Te warunki są nie do przyjęcia. To przystanek przesiadkowy, z którego każdego dnia korzysta ok. 10 tysięcy pasażerów miejskich autobusów. Z przystanku jest także blisko na Rynek, na halę targową oraz dworce PKP i PKS. Wycięcie drzew również nie wchodzi w rachubę – mówi jednoznacznie Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
ZTM również negatywnie ocenia pomysł usunięcia wiat przystankowych i samej zatoki autobusowej na placu Wolności.
Dariusz Zięba, prezes Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Józefa Piłsudskiego, tłumaczy, dlaczego zależy im na takim zagospodarowaniu terenu, na którym ma być 7,5-metrowy pomnik marszałka.
– Chcemy, żeby na tym placu odbywały się także uroczystości patriotyczne, np. coroczne na 11 listopada związane z rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Konsultowaliśmy to z wojskiem, które ma podobne zdanie, jak i my. Wiata mogłaby zasłaniać pomnik, a chcemy, żeby był on wyeksponowany – mówi nam prezes Zięba.
Koncepcja zagospodarowania placu, na którym być pomnik Józefa Piłsudskiego wywołała spore zamieszanie, jakiego dotychczas nie było. O budowie samego pomnika marszałka mówi się od prawie 10 lat. Pomnik Piłsudskiego na placu Wolności ma być odsłonięty 11 listopada 2018 roku w 100. rocznicę Święta Niepodległości.
– Chcemy, by plac miał charakter defiladowy. To, co zaproponowaliśmy miastu, to zachęta do dyskusji na temat wyglądu całego terenu. Nie upieramy się przy likwidacji przystanku – twierdzi Dariusz Zięba.
Postać Józefa Piłsudskiego ma wyrzeźbić poznański artysta Robert Sobociński według zwycięskiej koncepcji autorstwa krakowskiego artysty prof. Władysława Dudka. Cokół, na którym ma być postać wodza, będzie z granitu w kolorach szarym i brunatno-czerwonym, bo te kolory kamienia są najbardziej zbliżone do barw narodowych. Na froncie będzie też emblemat orła.
Postać Piłsudskiego będzie odlana z brązu i zostanie usadowiona na Kasztance, ulubionej klaczy marszałka. Wódz będzie miał również w dłoni buławę symbolizującą wojskowe stanowisko, jakie piastował.
Pieniądze na powstanie pomnika mają pochodzić ze społecznej zbiórki i od prywatnych sponsorów. Miasto również dorzuci się do całej inicjatywy. – W tegorocznym budżecie zapisana jest kwota 100 tys. zł – potwierdza Maciej Chłodnicki.
Ale miejskie pieniądze mają być wydane na zagospodarowanie terenu, a nie na sam pomnik, którego koszt ponad rok temu jeszcze był szacowany na ok. 600 tys. zł. Już wiadomo, że ta kwota jest nieaktualna. Dariusz Zięba nie chce zdradzić, o jakich pieniądzach teraz się mówi.
– To nie jest tajne, ale chcemy najpierw podpisać umowy z miastem, z rzeźbiarzem. Wtedy będziemy mówić o konkretach. Chcemy też zorganizować publiczną zbiórkę – twierdzi prezes Zięba, odmawiając jednocześnie podania informacji, jakimi pieniędzmi komitet w tej chwili już dysponuje.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl