Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Mieszkańcy Miłocina tracą cierpliwość. Kolejny raz pytają o ponad półhektarową działkę przeznaczoną pod zieleń i rekreację. Miał być sport i zabawa, a na razie hula tylko wiatr.

Rzeszów kupił ponad półhektarową działkę przy ul. Myśliwskiej na początku tego roku. Należała do gminy Głogów Małopolski, tak jak i sołectwo Miłocin, zanim zostało włączone do miasta. Od 3 lat to rzeszowskie osiedle.

Gdy transakcja za 1,245 mln zł została sfinalizowana, Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, mówił, że to element jego polityki nastawionej na zwiększenie terenów zielonych w mieście.

– Budujemy kolejne parki kieszonkowe, sadzimy drzewa i krzewy, a w tym miejscu powstanie teren rekreacyjny. Cieszę się, że udało nam się kupić tę działkę, bo mieszkańcom osiedla bardzo zależało, aby pozostała miejscem spotkań i osiedlowych pikników – podkreślał w styczniu prezydent Fijołek.

Na działce otoczonej domami jednorodzinnymi kiedyś był plac zabaw i miejsce na pikniki rodzinne. Huśtawek i zjeżdżalni dawno już nie ma, po boisku do piłki nożnej zostały tylko metalowe bramki. 

Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

– Z sąsiednim osiedlem Pogwizdów Nowy, jesteśmy jedynymi osiedlami w Rzeszowie, które nie posiadają nawet ławki miejskiej na swoim terenie (nie licząc przystanków autobusowych), czy tak wyczekiwanego placu zabaw dla dzieci – zwraca uwagę pan Marcin, mieszkaniec Miłocina.

I pyta: – Co miasto zamierza zrobić w tej sprawie?.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Ratusz zapewnia, że pamięta o urządzeniu działki w Miłocinie. – Pracujemy nad nowym budżetem. Chcemy, żeby to zadanie znalazło się w przyszłorocznych wydatkach – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. 

Rada Osiedla Miłocin-św. Huberta, chce 400 tys. zł. – Na pierwszy etap zagospodarowania tego terenu – precyzuje Zbigniew Micał, przewodniczący Rady. 

Na początek miałby powstać plac zabaw dla dzieci. Później małe boisko typu orlik do piłki nożnej i koszykówki. Wreszcie mała scena na spotkania plenerowe i dni osiedla. Potrzebne są też ławki i nasadzenia

 – Na to wszystko potrzeba grubo ponad 1 mln zł. Chcemy, żeby to był teren rekreacyjny z prawdziwego zdarzenia. Ale musimy to robić etapami – dodaje Zbigniew Micał. 

Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama