Do przywięziennego szpitala został przewieziony Dawid K., były rzeszowski bokser. „Cygan” nie chce przyjmować w areszcie jedzenia, zasypuje sąd kolejnymi wnioskami.
Informacje o tym, że 35-letni Dawid K., który został aresztowany 19 maja br., rozpoczął głodówkę w areszcie w Lublinie potwierdził nam Robert Pelewicz, prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
– Dawid K. nie zgodził się również na przymusowe karmienie dożylne. W związku z tym został on przewieziony do przywięziennego szpitala w Łodzi – mówi prezes Pelewicz.
Były rzeszowski bokser złożył zażalenie na decyzję sądu, który 28 lipca przedłużył „Cyganowi” tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące – do 28 października.
Sąd zgodził się na to, by o stanie zdrowia „Cygana” wypowiedzieli się biegli psychiatrzy, którzy mają wydać opinie, czy Dawid K. może przebywać w areszcie.
„Cygan” w przywięziennym szpitalu w Łodzi będzie pod obserwacją biegłych psychiatrów. Ich opinia będzie miała znaczenie dla sądu, który rozpatrzy zażalenie byłego boksera na przedłużenie aresztu.
– Chodzi o to, czy Dawid K. może odbywać areszt w zwykłym zakładzie karnym, czy może być w zakładzie leczniczym – precyzuje Robert Pelewicz.
Dawid K. co chwilę składa nowe wnioski do służby więziennej. Chciał na przykład, aby umożliwiono mu kontakt telefoniczny z żoną. Prokuratura w Lublinie, która oskarżyła „Cygana” o kierowanie grupą przestępczą, nie wyraziła na to zgody.
Do sądu w Tarnobrzegu wpłynęły też inne wnioski. Dawid K. chce, aby służba więzienna zgodziła się na to, by mógł on w celi przechowywać… wykałaczki. W innym wniosku „Cygan” prosi o zgodę na używanie nożyków do golenia.
Były rzeszowski bokser wkrótce stanie przed sądem za kierowanie grupą przestępczą, która od września 2010 r. do marca 2013 r. zajmowała się legalizowaniem w Polsce skradzionych za granicą (głównie w Niemczech) luksusowych aut, przywłaszczaniem samochodów z wypożyczalni, oszustwami podatkowymi i praniem brudnych pieniędzy.
Dawidowi K. postawiono 16 zarzutów. Oprócz niego, przed sądem stanie jeszcze 16 innych osób. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl