Zdjęcie: Materiały prasowe

Rok i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata – to ostateczna kara, jaką Sąd Okręgowy w Rzeszowie wymierzył Mariuszowi D., diagnoście Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Woli Zarczyckiej z powiatu leżajskiego, który wykonywał „lewe” badania stanu technicznego samochodów.

Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Leżajsku, która Mariuszowi D. postawiła 32 zarzuty poświadczenia nieprawdy w dowodach rejestracyjnych pojazdów. Diagnosta potwierdzał przeprowadzenie okresowych badań technicznych, których – jak ustaliła prokuratura – w rzeczywistości nie wykonywał.

– Pojazdy albo w ogóle nie były obecne na stacji, albo też nie wjeżdżały na linię diagnostyczną – informuje Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. W niektórych przypadkach Mariusz D. przyjmował za takie „usługi” korzyści majątkowe w postaci niewielkich pieniędzy.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł 22 czerwca 2016 r. w Sądzie Rejonowym w Leżajsku. Sąd skazał Mariusza D. na rok i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Orzekł również 6-letni zakaz wykonywania przez D. zawodu diagnosty samochodowego.

Obrońca diagnosty wyrok zaskarżył. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który niedawno utrzymał karę dla Mariusza D. Rzeszowski sąd uznał, że dalsze wykonywanie przez D. zawodu diagnosty „zagraża istotnym dobrom chronionych prawem”, bo „rażąco zlekceważył” on obowiązki oceny zdolności pojazdów w ruchu drogowym.

O surowej karze dla Mariusza D. zdecydowało również to, że 32 „lewe” zaświadczenia wystawił w niespełna dwa miesiące. Wyrok rzeszowskiego sądu jest już prawomocny.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama