Dwa lata wojny na Ukrainie. Rzeszów okazał solidarność, nie zamyka serc! [FOTO]

Około 200 osób wzięło udział w rzeszowskiej manifestacji solidarności z Ukrainą – dwa lata po napadzie rosyjskiego potwora na naszych wschodnich sąsiadów. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

24 lutego 2024 roku Rzeszów rozpoczął od zapalenia „Płomienia Solidarności z Ukrainą” na plaży Żwirowni, późnym popołudniem na bulwarach utworzono „Łańcuch Solidarności”, a wieczorem na Rynku odbyła się manifestacja solidarności z Ukrainą.  

Przyszli rzeszowianie, przyszli Ukraińcy – młodzi, starsi, rodziny z dziećmi, ci, którzy w Polsce mieszkają od lat, jak i ci, którzy w Rzeszowie znaleźli schronienie w pierwszych dniach od rozpoczęcia nalotu rosyjskiego na ukraińskie miasta. 

Wojna podzieliła Polaków

Na Rynku powiewały flagi Polski, Ukrainy, Unii Europejskiej, palono świece, na transparentach trzymano tektury z napisami: „Solidarni z Ukrainą”, „Wolna Ukraina nie dla Putina”, Ukraińcy manifestowali: „”Europe, wake up”, „Ruzzia is danger for world”.

Ukraińców przyjechała do Rzeszowa wesprzeć m.in. 67-letnia Renata ze Strzyżowa. Ubolewała, że raptem dwa lata po trwającej wojnie Polacy tak podzielili się w sprawach Ukrainy. – Wytykają Ukraińcom, że jeżdżą wypasionymi samochodami – mówiła nam.

– Mamy obowiązek dalej wspierać Ukraińców. Gdyby nie oni, wojna mogłaby się rozlać już na nasz teren – podkreślała pani Renata. Sama nie traci wiary, że pomagać trzeba. – Może dlatego, że mam w sobie sporo empatii? – zastanawiała się.

Polska na liście Putina?

Na manifestację solidarności z Ukrainą przyjechał ze Strzyżowa także Laurent, Francuz, który w Polsce mieszka od ponad 20 lat, jest tłumaczem, w Rzeszowie przez wiele miesięcy był wolontariuszem, niosącym pomoc naszym wschodnim sąsiadom. 

Laurent jest wzruszony postawą Polaków, którzy od pierwszych dni wojny ruszyli z pomocą dla Ukraińców. Jest wciąż w szoku, że zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Rzeszowa, za granicą kraju rozgrywa się dramat milionów Ukraińców. 

– Polska może za kilka lat też stać się kolejną ofiarą imperializmu putinowskiej Rosji – obawia się Laurent. – Dlatego naszą powinnością jest pomagać Ukrainie – nie ma wątpliwości nauczyciel z Francji. 

Manifestacja rozpoczęła się od odśpiewania hymnów Polski i Ukrainy. Na małą scenę po chwili weszła rzeszowska poetka Krystyna Lenkowska, która odczytała specjalnie napisany przez siebie przejmujący wiersz „Wojno!” (publikujemy go w całości na końcu tekstu). 

Wiersz na język ukraiński przetłumaczyła Iana Makarska z fundacji Hearth to Hearth.  

Rolnicy pod wpływem Rosji

– Jesteśmy tutaj po to, by pokazać, że wciąż was wspieramy – mówił do zgromadzonych Ukraińców Dariusz Bobak, miejski aktywista z Obywateli RP. – My, Polacy, jesteśmy z wami, niezależnie od sytuacji politycznej – zapewniał. 

Niezależnie od tego, że na granicy polsko-ukraińskiej protestują rolnicy. – To nie są Polacy. Polacy, którzy niszczą chleb od was, nie są wyrazem naszych przekonań. Polacy są z wami – zapewniał wiele razy Dariusz Bobak. 

– Wy mieliście swojego Janukowycza, swoich Miedwiedczuków. U nas, niestety, wpływy rosyjskie też są widoczne i tak się przejawiają – Bobak nie ma wątpliwości, że protesty rolników na granicy są inspirowane przez Rosję. Coraz częściej zresztą to widać.  

– Naród polski jest z narodem ukraińskim. My, Polacy, potrafimy wywalczyć sobie wolność i przejawem tej wolności jest też poparcie dla was – dla waszej walki o waszą wolność i wasze życie. Głęboko w to wierzymy – mówił Bobak. 

Ich wojna jest naszą wojną

O Polakach mówił najwięcej, bo Dariusz Bobak przyznał, że nie potrafi mówić o Ukraińcach – co czują, jakie jest okrucieństwo tragedii tej wojny, dla Bobaka jest ona „niedostępna”, może co najwyżej sobie ją wyobrażać, jej skalę, skutki, ale to i tak będzie za mało. 

– Nie jesteście w tym sami! Wasza wojna jest naszą wojną, wy walczycie za nas, bronicie Europy, Polski – podkreślał aktywista. A to, że między Polską a Ukrainą są kłótnie, swary, to normalne, bo sąsiedzi też spierają, ale ludzie też się lubią. 

– Mamy kawał wspólnej historii, mamy mnóstwo wspólnych spraw, mamy ich coraz więcej. Teraz jesteśmy z wami w trudnym momencie, ale będziemy też z wami, kiedy zwyciężycie, kiedy pokonacie ruskiego potwora – mówił Dariusz Bobak. 

I obiecał Ukraińcom: – Będziemy z wami zawsze, bo jesteśmy braćmi, jesteśmy siostrami, jesteśmy sąsiadami. Sława Ukrajini! [„Chwała Ukrainie”]. 

Obrońcy demokracji 

W manifestacji brał udział także Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. – Drodzy przyjaciele z Ukrainy, kochani rzeszowianie… – zwrócił do zgromadzonych, dziękując im za to, że tak licznie przyszli w sobotni wieczór na Rynek. 

Fijołek nawiązywał do słów Dariusza Bobaka, którego nazwał „najodważniejszym rzeszowianinem” – Bobak wielokrotnie był zatrzymywany przez policję za udział w obronie demokracji, praw kobiet. 

– Ale to nic, że tyle cudownych, pięknych braci, sąsiadów ginie w obronie demokracji w Europie i na świecie. Cześć ich pamięci, bo na wieki będą zapamiętani jako obrońcy demokracji i w Europie, i na świecie – podkreślał Konrad Fijołek. 

Jesteście bezpieczni

Prezydent Rzeszowa jest pewien, że Ukraina pokona Rosję, pokaże, że mniejszy z większym agresorem może wygrać. – Demokracja i wolność zawsze wygrają na świecie – zaznaczał prezydent Fijołek, za co został nagrodzony brawami.  

Ukraińców zapewniał, że zawsze będą naszymi przyjaciółmi, niezależnie od wszystkiego – w Rzeszowie, na Podkarpaciu, w Polsce mogą się czuć, jak u przyjaciół. – Będziecie czekać na wasze zwycięstwo bezpieczni, spokojni, zaopiekowani – zapewniał Konrad Fijołek. 

– Przynajmniej tym możemy wam podziękować za wasze poświęcenie – dodawał prezydent, który też podziękował mieszańcom Rzeszowa, społecznikom, organizacjom pozarządowym za to, że poświęcają czas i serca dla Ukraińców. 

Konrad Fijołek zwrócił uwagę na obecność na manifestacji działaczy Komitetu Obrony Demokracji. – KOD w Polsce obronił demokrację, teraz wspiera obronę demokracji na Ukrainie, w Europie i na całym świecie – dziękował prezydent.

„Jurek z Bielefeldu”

Dr Agnieszka Buk z Rzeszowskiego Centrum Integracji, w którym Niemcy i Ukraińcy uczą się języka polskiego, opowiedziała historię 85-letniego Jürgena z Bielefeldu, który od 20 lat na wakacjach uczył się języka polskiego. Tak się spolonizował, że nazywał siebie „Jurek”.

Któregoś ranka „Jurek”, podczas kolejnej lekcji online, nauczył się kilku nowych słówek. Tego samego dnia odszedł. Pracownicy „Germanitas”, przy którym działa RCI, zapytali żonę „Jurka”, gdzie mają wysłać kwiaty i wyrazy pamięci. Usłyszeli, że nie trzeba. 

„Zbierzcie pieniądze i zróbcie z nimi coś dobrego” – powiedziała żona „Jurka”. 

Jego przyjaciele z Bielefeldu (miasto partnerskie Rzeszowa) oraz polscy przyjaciele, którzy brali udział w lekcjach polskiego, zrobili zrzutkę, w lutym 2023 roku postanowili, że sfinansują przyjazd do Rzeszowa 40 dzieci ze zbombardowanego Konotopu na Ukrainie.

– Kryterium wyboru dzieci było bardzo smutne i tragiczne, dzieci, które straciły kogoś z rodziców na wojnie – wspominała dr Buk. Ukraińskie dzieci były w Rzeszowie tydzień, odwiedziły też Kraków, Przemyśl, Jarosław, były na warsztatach teatralnych i sportowych. 

 – Wkrótce w podcieniach ratuszach będzie można zobaczyć herb Konotopu – ogłosiła Agnieszka Buk. Rzeszów umowę o współpracy z Konotopem podpisał jeszcze w maju 2023 roku. – Cała Ukraina będzie naszym partnerem – ucieszyła się dr Buk.  

– Dziękujemy, Polsko! – odpowiadali Ukraińcy. Na koniec wystąpił zespół Berehyni. 

WOJNO!

Tej rozpuście                             jesteś winna

                                          jesteś sobie winna

bo strzelasz

bo zabijasz

bo giniesz

      żyjesz                                     jesteś winna

      biegniesz

nie biegniesz

       zbiegasz do schronu

nie zbiegasz i słuchasz Bacha

łapiesz co popadnie

dziecko kota

lecisz bez tchu

dźwigasz cały majdan

nie możesz zrobić kroku

nie możesz złapać oddechu     jesteś winna

niesiesz chorego psa na plecach

upadasz trzy razy

jest tylko ten pies

                  ten krzyż

                  nic więcej

                  nic nie widzisz

                  nic nie słyszysz

samoloty pociski są w filmie

czerwone rany są w piekle

szary dym

żółte płomienie

niebieski ogień za oknem

to nie dzieje się naprawdę

to tylko mgła                           to jej wina

                                                    to twoja wina

                                                          moja wina

jesteś ślepa                                              winna

bo walczysz

bo nie walczysz

bo tu zostajesz

bo tam uciekasz

bo chowasz się w norze

bo chowasz się w sobie

bo nadstawiasz pierś

jesteś bohaterką

tchórzem

 

matką

dzieckiem

żołnierzem

partyzantem

jesteś straszna

jesteś piękna

jesteś niepotrzebna

nikt cię tu nie prosił

jesteś bękartem

urosłaś jak potwór

chodź, przytul się potworze

przytul mnie potworze

zgiń poczwaro

mój potworze

moja wojno

                                                                   moja wino

nie moja

twoja

niczyja

nasza

boska

ludzka

nieludzka

winna

niewinna

winna

wonna

won!

Krystyna Lenkowska

Premiera wiersza „Wojno!”

ВІЙНО!

ти винна у цій розпусті

                                           сама собі

бо стріляєш

бо вбиваєш

бо гинеш

       живеш                       ти винна

       біжиш

не біжиш

        збігаєш до сховища

не збігаєш і слухаєш Баха

хапаєш все, що можеш

кішку дитину

не можеш віддихатись

двигаєш все на собі

не можеш ступити кроку

задихаєшся                                  ти винна

несеш хворого пса на спині

падаєш тричі

є тільки той пес

                  той хрест

                  більш нічого

                  нічого не бачиш

                  нічого не чуєш

літаки вибухи як у кіно

рани червоні у пеклі

сірий дим

жовте полум’я

синій вогонь за вікном

це не насправді

поволока                                  це її провина

                                                    це твоя провина

                                                          моя провина

осліпла                                              винна

бо воюєш

бо не воюєш

бо тут залишаєшся

бо звідси тікаєш

бо ховаєшся у норі

бо ховаєшся в собі

бо стаєш грудьми

ти героїня

боягузка

 

мама

дитина

вояк

партизан

страшна

прекрасна

непотрібна

ніхто тебе сюди не кликав

сволота

почвара

ходи, обійму, почваро

притули мене, почваро

згинь, почваро

моя почваро

моя війно

                                                                   моя провино

не моя

твоя

нічия

наша

божа

людська

нелюдська

винна

невинна

вонюча

вон!

Переклад з польської на українську: Володимир Гарматюк

Reklama