Policjanci z Niska zatrzymali 15-latka i 17-latka, którzy napadli na ekspedientkę sklepu w Rudniku nad Sanem. Grozili jej młotkiem. Sprawcy byli pod wpływem dopalaczy.

Do sklepu weszli przed godz. 7:00, byli zamaskowani. Przed ekspedientką wymachiwali młotkiem. Ze sklepu ukradli wódkę i kilka paczek papierosów. Uciekli rozdzielając się. Zaraz po napadzie kobieta zadzwoniła na policję i do właściciela sklepu.

Mężczyzna natychmiast wsiadł do samochodu i pojechał do sklepu. W trakcie jazdy znalazł dwa porzucone rowery, którymi pod sklep przyjechali sprawcy. Właściciel zauważył młodego mężczyznę rozebranego od pasa w górę, który trzymał bluzę w ręce. Widok rozebranej osoby w tak mroźny poranek wzbudził jego podejrzenia.

Właściciel sklepu zatrzymał nastolatka i samochodem przewiózł pod sklep. Tam przekazał go policjantom. 17-latek podczas jazdy wiercił się na siedzeniu próbując coś ukryć. Policjanci przeszukali pojazd. W bocznej kieszeni drzwi znaleźli skradzione papierosy.

Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze zatrzymali drugiego sprawcę: 15-letniego chłopaka. Obaj przyznali się, że przed napadem zażyli dopalacze. To po nich zrodził się pomysł napadu. Nie uzgadniali jego przebiegu, działali spontanicznie.

Z domu zabrali młotek i kominiarki. Pierwszy wytypowany sklep był jeszcze zamknięty, drugi również. Poczekali do otwarcia. Wybrali sklep, w którym nie było klientów.

15-latek po przesłuchaniu został oddany pod opiekę rodziców. 17-latek dzisiaj (8 grudnia) został tymczasowo aresztowany na miesiąc.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama