Nadal wrze w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Dyrektor placówki Krzysztof Bałata chce dyscyplinarnie zwolnić dwie przewodniczące związków zawodowych.
Atmosfery w szpitalu nie poprawia zapowiedź wypłacenia 1750 pracownikom nagród. Szpital ma na to przeznaczyć niemal 600 tys. zł. – Na około 300 zł brutto pod choinką mogą liczyć pracownicy, którzy najmniej korzystali z różnego rodzaju zwolnień od pracy – poinformował w piątek Podkarpacki Urząd Marszałkowski, który nadzoruje KSW nr 2.
– Pieniądze powinny trafić na pracownicze konta jeszcze przed świętami – dodał urząd.
Twierdząc też, że wypłata nagród dla pracowników jest możliwa, dzięki „dobrej sytuacji finansowej placówki”, co jest podobno też zasługą pracowników KSW nr 2. Urząd zaznacza, że szpital wciąż funkcjonuje w „trudnych realiach ekonomicznych”, ale „utrzymuje płynność finansową i bilansuje swoją działalność”.
Ale dla pracowników szpitala na ulicy Lwowskiej nagrody finansowe mają teraz drugorzędne znaczenie. „Żyją” innym tematem – groźbą zwolnienia dyscyplinarnego przewodniczących Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych: Katarzyny Ciury i Joanny Buż. Związkowcy dowiedzieli się o tym 19 grudnia na posiedzeniu Rady Społecznej KSW nr 2.
– Panie przewodniczące obnażają szpitalną rzeczywistość kadrową, a więc stają się niewygodne i zagrażają dotychczasowemu porządkowi – słychać komentarze.
Dyrektor idzie do prokuratury
Z relacji związkowców wynika też, że Krzysztof Bałata, który szpitalem „na górce” rządzi od 2017 roku, zażądał od Sylwii Rękas, szefowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w KSW nr 2, sprostowania wypowiedzi, jakie zacytowaliśmy w tekście 8 listopada o obawach pracowników szpitala, że będą mieli obniżone pensje.
Wynajęta przez dyrekcję KSW nr 2 kancelaria prawna zagroziła Sylwii Rękas, że jeżeli nie odwoła słów: „Ostatnio jeden z pacjentów cztery dni głodował, czekając na zabieg na ortopedii”, to przeciwko niej sprawa trafi do sądu, w której szpital będzie się domagał od Rękas wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny. Rękas wkrótce na wezwanie ma odpowiedzieć.
Jeszcze wcześniej, bo 25 września pracownicy szpitala wysłali do mediów dramatyczny list o atmosferze w placówce. To właśnie ten list odgrzał spór na linii pracownicy – dyrekcja szpitala.
Jakby tego było mało, dyrektor Krzysztof Bałata twierdzi, że związkowcy we wrześniowym liście pomówili szpital. Bałata złożył w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie z artykułu 212 Kodeksu karnego. Prokuratura podjęła pierwsze kroki – do mediów wystąpiła o przekazanie informacji, kto im udostępnił list otwarty.
„Odwet” za obronę pracowników
Związek Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych wszczął „alarm pielęgniarski”. Na wieść o planowanym zwolnieniu szefowych ZPOiA zareagowały już pozostałe związki zawodowe w KSW nr 2. W wydanym oświadczeniu napisały, że to „odwet” za walkę Katarzyny Ciury i Joanny Buż na rzecz poprawy sytuacji pracowników szpitala.
Szczególnie podkreślana jest rola Katarzyny Ciury. „Zawsze sumiennie wykonywała i wykonuje powierzone jej zadania” – czytamy w stanowisku 7 związków zawodowych w KSW. Związkowcy twierdzą, że Katarzyna Ciura jest dyskryminowana przez pracodawcę – regularnie sprawdza się jej obecność w pracy, wzywa się ją po odbiór pism do związku.
Związki zawodowe zaapelowały do dyrektora Krzysztofa Bałaty, by „powstrzymał się od dalszych działań wymierzonych w kierunku związków zawodowych”. Związki twierdzą, że Bałata doprowadził do eskalacji od 17 grudnia „największego konfliktu pracowników” spośród innych szpitali na Podkarpaciu. „A być może w Polsce” – dodali związkowcy.
Będzie strajk pracowników?
W piątek, 20 grudnia, zakładowe organizacje związkowe w KSW wystąpiły do dyrektora Bałaty z „żądaniami dotyczącymi praw i interesów zbiorowych” pracowników szpitala. Jakimi? Tego związki nie chcą na razie ujawniać. Dały Krzysztofowi Bałacie trzy dni na realizację żądań. Jeżeli tak się nie stanie, w ciągu 14 dni ogłoszą termin strajku.
O tym, jak związkom rzucane są kłody pod nogi, świadczy chociażby to, że Krzysztof Bałata postanowił, że związki nie będą mogły już korzystać za darmo z pokoju, w którym spotykali się związkowcy. Teraz mają płacić za pokój 850 zł (50 zł za 1 m kw.) plus ryczałt za media. „Czy to restrukturyzacja szpitala kosztem związków?” – pytają związkowcy.
Podkreślają, że o opłatach zostały poinformowane tylko trzy związki zawodowe: ZPOiA, OZZPiP i „Solidarność”. W czwartek, 19 grudnia, związki wyniosły swoje biura poza teren szpitala, bo nie są w stanie spełnić żądań finansowych dyrekcji.
„Z pewnością będzie to stanowiło utrudnienie dla prowadzenia działalności związkowej, jednak mając na uwadze aktywność naszych organizacji nie mogliśmy sobie pozwolić na brak miejsca do spotkań z pracownikami i bieżącej działalności związkowej” – czytamy w stanowisku Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl