ESK 2022. Za nami Koncert Główny. Król i Alyona Alyona: chcemy tylko do domu [FOTO]

Tegorocznej edycji ESK nie da się oderwać od sytuacji na Ukrainie. Podczas Koncertu Głównego padły słowa, które pozostaną w głowie na dłużej. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Europejski Stadion Kultury wrócił z rozmachem. Po pandemicznym roku i z ograniczeniami.  Rzeszowska odsłona Wschodu Kultury to przede wszystkim muzyka, w piątek (24 czerwca), pierwszego dnia wystąpiło kilkudziesięciu artystów. A to dopiero początek.

Jeszcze przed Koncertem Otwarcia ze sceny w Parku Sybiraków popłynął hymn Ukrainy. To była jego gitarowa interpretacja w wykonaniu: Jacka Królika, Marka Napiórkowskiego, Aleksandra Barona, Michała Jurkiewicza, Jana Migdała i Thomasa Fietza, z wierszem od Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy. 

Fijołek: jestem z was dumny

Gdy wybrzmiał ostatni akord, na scenę wyszedł Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa i prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, które wspólne z miastem Rzeszów oraz Ministerstwem Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu organizują ESK.

– Jestem z was dumny – powiedział do mieszkańców Konrad Fijołek, przypominając, że to dzięki nim prezydent Ukrainy uhonorował Rzeszów tytułem „Miasto-ratownika”. A w tym trudnym czasie  ESK ma szczególne znaczenie. – Pokazuje jak ważna jest kultura w budowaniu łączności między naszymi narodami – mówił Konrad Fijołek. . 

– Długo czekaliśmy, 12 miesięcy, ale Wschód Kultury powraca w wielkim stylu – dodał prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, który od prezydenta Rzeszowa w prezencie otrzymał miniaturkę ratusza. 

Gołąbek pokoju

Tuż po godz. 20:00 rozpoczął się Koncert Otwarcia z udziałem Kaśki Sochackiej, tegorocznej laureatki dwóch Fryderyków w kategoriach „Fonograficzny debiut roku” oraz „Album roku indie pop” za płytę „Ciche dni”. Od tej piosenki zaczęła też swój występ. 

– Cześć, miło, że jesteście – przywitała się z publicznością. Sochacka niewiele mówi podczas swoich koncertów, woli śpiewać.  

Zanim rozpoczął się koncert kolektywów, na scenę wyszły: Ania Rusowicz i Julija Belei z Ukrainy, i zaśpiewały „Imagine” Johna Lennona. Towarzyszyli im tancerze z Art Color Ballet, którzy wystąpili w barwach ukraińskiej flagi.

Nawiązań do sytuacji na Ukrainie było więcej, chwilę później ze sceny wypuszczono białego gołębia. – Niech będzie dobrą wróżbą dla nas i naszych przyjaciół z Ukrainy – mówił Józef Pawłowski, aktor filmowy i telewizyjny, który poprowadził koncert główny.

Chcemy tylko do domu

Występy polsko-zagranicznych duetów rozpoczęły dwie młode wokalistki: Viki Gabor i Malene z Armenii. Po nich na scenie pojawił się Afromental z łotewskim zespołem Tautumeitas (pięć kobiet) i to był energetyczny występ.

Publiczność bardzo dobrze przyjęła również Króla, który wystąpił z Alyona Alyona, niezwykłą raperką z Ukrainy. Niezwykle poruszająco brzmiały słowa piosenki „Chcemy tylko do domu…”, które tak bardzo pasują do obecnej sytuacji. Alyona dziękowała mieszkańcom Rzeszowa za pomoc swoim rodakom. 

W ostatnim kolektywie wystąpiła Ania Rusowicz i Julija Belei z Ukrainy. – Nikt z nas nie przypuszczał, że kiedyś żona zostaje bez męża, dziecko zostanie bez taty, a w końcu, że zostaniemy bez domu i swojego spokojnego życia. A teraz Polska stała się naszym domem – powiedziała na koniec Julija Belei. 

Podczas Koncertu Głównego odbyła się zbiórka pieniędzy, wolontariusze Caritas chodzili z puszkami, można było również wysłać SMS „na pomoc Ukrainie”.

Za krótko

Koncert główny trwał 2,5 godziny, czyli o godzinę krócej niż zapowiadano. Publiczność była zawiedziona i nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Koncert kolektywów transmitowała TVP Kultura i TVP2. Kto został w domu, nie zobaczył jednak Kaśki Sochackiej, jej występu nie było w telewizji. 

Na koncert do Parku Sybiraków przyszło w piątek ponad 10 tys. osób. Atmosfera była iście piknikowa. Mieszkańcy przyszli z całym rodzinami, porozkładali koce, wielu przyjechało na rowerach. Pogoda też się udała. Władze Rzeszowa były zachwycone przebiegiem koncertu. W świat poszedł przekaz: na kulturze można opierać integrację między narodami. 

– I artystów nie trzeba było do tego specjalnie namawiać. Oni sami się cieszyli tą współpracą. Tak jest od lat, ale w tym roku w sposób szczególny, na koniec z rewelacyjnym antywojennym przekazem. Warto pomagać Ukrainie – powiedział nam po koncercie prezydent Konrad Fijołek. 

To był najważniejszy, ale też jeden z sześciu koncertów, które odbywają się podczas ESK w Rzeszowie. Kolejny już w sobotę wieczorem, Electro East w fosie zamku Lubomirskich. Po raz drugi wystąpi Alyona Alyona, na scenie zobaczycie też wokalistkę LUNA i duet ATLVNTA.

Festiwal uzupełniają wydarzenia artystyczne, a tych w Rzeszowie w tym roku jest ponad 50. Pełny program ESK 2022 dostępny jest na stronie stadionkultury.pl/program.

(la, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama