Sąd aresztował na dwa miesiące 60-letniego mieszkańca gminy Raniżów. Groził pracownikom sklepu pozbawieniem życia, bo nie chcieli mu sprzedać alkoholu.
25 razy w ciągu ostatnich dwóch lat kolbuszowscy policjanci kierowali do sądu wnioski o ukaranie mężczyzny, który awanturował się w jednym ze sklepów na terenie gminy. Scenariusz zwykle był podobny. Pijany przychodził do sklepu i domagał się sprzedaży alkoholu. Kiedy pracownice odmawiały sprzedania trunków, wywoływał awanturę, wulgarnie je wyzywając.
Sytuacja powtarzała się wielokrotnie. Policjanci każdorazowo kierowali do sądu wnioski o ukaranie 60-latka za popełniane wykroczenia. Wielokrotnie zarzuty formułowano na zasadzie recydywy. Sąd karał mężczyznę grzywną, a nawet karą aresztu.
Jednak nie uspokoiło to 60-latka. Podczas kolejnych wizyt w sklepie stawał się coraz bardziej agresywny. Zaczął grozić pracownikom pobiciem, aż wreszcie pozbawieniem życia. Jego zachowanie stawało się coraz bardziej niebezpieczne, gdy groźby zaczęły się powtarzać.
Pracownicy sklepu obawiając się o swoje bezpieczeństwo złożyli zawiadomienie o kierowaniu pod ich adresem gróźb karalnych. Policjanci wszczęli postępowanie w tej sprawie.
W miniony poniedziałek 60-latek znów zaczął grozić pracownikom. Znów wezwano policję. Policjanci zatrzymali agresywnego mężczyznę i wystąpili z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Wczoraj (3 grudnia) sąd przychylił się do wniosku, mężczyzna najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie.
redakcja@rzeszow-news.pl