Ponad 400 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy w ciągu ostatnich 24 godzin do usuwania skutków intensywnych opadów śniegu w naszym regionie.
Jak poinformował we wtorek bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej, interwencje strażaków głównie polegały na usuwaniu połamanych drzew i konarów leżących na drogach i chodnikach.
– W kilku przypadkach wyjeżdżaliśmy do usunięcia drzew leżących na liniach energetycznych – mówi Marcin Betleja. Najwięcej zdarzeń strażacy odnotowali w powiatach: krośnieńskim, leżajskim, rzeszowskim, strzyżowskim, sanockim i leskim.
– Na szczęście, nie było osób poszkodowanych – podkreśla Betleja.
W trzech przypadkach strażacy OSP użyczyli też agregatów prądotwórczych w gospodarstwach, w których nie było prądu – w powiatach sanockim i brzozowskim. Agregaty pomogły zasilić urządzenia medyczne, niezbędne do podtrzymania życia chorych.
W poniedziałek po godz. 18:00 pod naporem ciężkiego śniegu zawalił się dach hali magazynowej sklepu motoryzacyjnego przy ulicy Broniewskiego w Rzeszowie.
Strażacy apelują o usuwanie śniegu z dachu. Dodatkowa warstwa śniegu może ważyć nawet kilkaset kilogramów na metrze kwadratowym. Należy także usunąć nawisy śnieżne i sople, które spadając mogłyby zrobić komuś krzywdę.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl