Bohaterski czyn Joanny Mendrali, kierowcy MPK w Rzeszowie, która uratowała życie 22-letniego pasażera, pokazały w niedzielę Fakty TVN. Okazuje się, że pani Joanna została zbesztana przez swojego przełożonego.

„Pomoc na medal” – tak Fakty zatytułowały swój materiał o 23-letniej Joannie Mendrali, która od kilku dni jest najsłynniejszym kierowcą autobusu w Polsce. A to za sprawą jej bohaterskiej postawy. W zeszłą środę, przypomnijmy, w autobusie linii nr 54 na pętli w Rogoźnicy, zauważyła, jak na podłogę upada 22-letni pasażer. Pani Joanna przystąpiła do akcji ratunkowej, prowadziła 15-minutową reanimację w autobusie, dzięki czemu uratowała życie młodego mężczyzny.

W piątek pani Joanna została nagrodzona przez prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca. W Faktach TVN o Joannie Mendrali powiedziano, że jest „żywą gwarancją przeżycia w komunikacji miejskiej”.

„Nie żałuję tego, co zrobiłam. Zrobiłabym to drugi raz, tylko może troszkę lepiej” – mówiła pani Joanna.

Pani Joanna na medal

Fakty pokazały fragment nagrania z autobusu. Na filmiku widać było, jak Joanna Mendrala prowadzi masaż serca pasażera i po kilkunastu minutach do autobusu wchodzą ratownicy medyczni.

„Płakałam z emocji, ze strachu, bo nie było ze mną nikogo, kto mógłby mi pomóc, i przede wszystkim, żeby ten człowiek nie umarł na moich oczach” – powiedziała w Faktach pani Joanna.

Autor materiału Jan Błaszkowski stwierdził, że ratownicy nigdy nie spotkali jeszcze tak drobnej kobiety, która przez kwadrans przywracałaby ofiarę do życia i to skutecznie.

– Dostała potężną dawkę adrenaliny. Zachowała się na medal – powiedział Przemysław Chmaj z rzeszowskiego pogotowia ratunkowego.

Joanna Mendrala po przyjeździe ratowników nie chciała wyjść z autobusu. Ci kazali jej więc trzymać kroplówkę. Ratownicy przyznali, że 22-letni mężczyzna życie zawdzięcza pani Joannie.

Fakty przypomniały także, że Joanna Mendrala, która kierowcą MPK jest zaledwie od 2 miesięcy, przeszła 60-godzinny kurs z udzielania pierwszej pomocy.

Kierownik nakrzyczał

Ale z materiału Faktów wynika, że nie wszyscy pracownicy docenili bohaterską postawę pani Joanny. Okazało się, że oprócz nagrody od prezydenta Ferenca, były też… pretensje od jej przełożonego, że nie była w stanie wsiąść za kółko i wrócić autobusem do bazy.

– Zawrzało, bo ludzie się dowiedzieli, że kierownik za to na nią nakrzyczał – powiedział Stanisław Sadleja, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK.

Kierowcy i mechanicy spółki zażądali od dyrekcji przeprosin dla Joanny Mendrali. „Jeżeli to będzie naganne, to nie ujdzie płazem” – zapewnił w Faktach Marek Filip, prezes MPK w Rzeszowie.

W MPK obowiązuje żelazna zasada, że żaden kierowca po kolizji, czy wypadku, w warunkach stresu dalej nie może jeździć, by nie narażać pasażerów. „Niektórzy powtarzają wprost, że mam większe jaja, niż wszyscy razem wzięci” – powiedziała Joanna Mendrala.

„ A więc baba z jajami i do tego za kółkiem autobusu, co jest jak karetka” – stwierdził na koniec materiału jego autor Jan Błaszkowski.

Materiał w Faktach o Joannie Mendrali możecie zobaczyć TUTAJ.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama