Kantor, Szajna, Grotowski na „żywej ścianie” przy ratuszu

Dwie studentki architektury z Politechniki Rzeszowskiej zaprojektowały „żywą ścianę” przy rzeszowskim ratuszu. Mogłaby to być jedna z pierwszych tego typu ścian w Polsce.

 

Projekt powstawał od października do grudnia 2013 roku. Paulina Kawa i Alicja Małek przygotowały go na konkurs do Krakowa. Zielona ściana, na której w nocy miałyby być widoczne twarze Józefa Szajny, Jerzego Grotowskiego i Tadeusza Kantora, znajduje się zaraz przy parkingu za ratuszem – obok ulic Króla Kazimierza i Słowackiego.

Studentki przez pewien czas uczyły się za granicą w Hiszpanii. – To nam otworzyło umysły, bo tam całkiem inaczej się postrzega architekturę – mówi Paulina Kawa.

– Projekty, w których uczestniczyłyśmy często przypominały mobilne instalacje, które można było wykorzystać w odmienny sposób i w różnych miejscach – wyjaśnia Alicja Małek.

Nauczyły się inaczej patrzeć na przestrzeń miejską i inaczej ją gospodarować. – Właśnie w Hiszpanii zobaczyłam, że zieleń można wkomponować w architekturę w postaci wertykalnego ogrodu – wyjaśnia Alicja. – W Hiszpanii ludzie nie boją się krytyki i odważnych zabiegów architektonicznych. Patrzą raczej na to, że dany pomysł może być dla nich innowacyjny i na jego bazie można stworzyć coś nowego.

Chcą zmieniać Rzeszów

Dziewczyny są pełne entuzjazmu. Dla nich mówienie o tym, że w Rzeszowie się nie da czegoś zrobić to bzdura. – Można próbować, pokazywać ludziom nowinki. Ważne jest, by próbować wyjść naprzeciw tytułowi miasta innowacji – przekonuje Alicja.

– Nowym hasłem miasta jest – „Tutaj marzenia się spełniają” więc działajmy, zacznijmy od naszego miasta – dodaje Paulina.

Pomysł umieszczenia na ścianie twarzy trzech wielkich postaci ze świata sztuki zrodził się w głowach dziewczyn po wspólnej „burzy mózgów”. Paulina tworzyła pracę inżynierską na temat Grotowskiego, Szajny i Kantora oraz projektowała trasę turystyczną śladami wielkich mistrzów.

– Musiałam też pomyśleć, w jaki sposób można zainteresować mieszkańców Rzeszowa tymi trzema wielkimi postaciami. Grotowski, Szajna, Kantor pochodzą właśnie stąd. Mimo tego, że żyli w trudnych czasach, bo przeżyli okres wojenny, są ludźmi, którzy osiągnęli sukces na arenie międzynarodowej. Myślę, że ich biografie mogłyby stać się inspiracją dla mieszkańców Rzeszowa. – tłumaczy Paulina.

Projekt „żywej ściany” z udziałem Grotowskiego, Szajny, Kantora w założeniu miał ich przywrócić do świadomości ludziom, szczególnie młodym.

Oprócz walorów edukacyjnych projekt zawiera również w sobie wartości ekologiczne. Tym zajęła się Alicja. – Zieleń przewijała się u mnie od początków studiów: zielone dachy, zieleń na elewacji. Próbowałam znaleźć dla niej odpowiedni środek wyrazu – wyjaśnia.

Estetyczne i ekologiczne

Wertykalne zielone ściany już funkcjonują na świecie. Ta, którą zaproponowały w Rzeszowie, mogłaby być jedną z pierwszych w Polsce. Zieleń nie jest przytwierdzona bezpośrednio do ściany budynku, tylko umieszczona na specjalnej konstrukcji, która przenosi obciążenie pojemników, w których umieszczone są rośliny. Na takiej ścianie musiałby być zapewniony odpowiedni system nawadniania, ale można byłoby też wykorzystywać deszczówkę.

Energooszczędność instalacji wynikałaby z tego, że zieleń tłumi hałas, jest doskonałą izolacja cieplną, pochłania wodę deszczową, oczyszcza powietrze i daje niesamowite wrażenie estetyczne. – Opcjonalnie można by tam również zainstalować panele solarne – dodaje Alicja. – Zieleń chciałyśmy zasadzić punktowo, mogłaby się swobodnie rozrastać po elewacji. Rośliny, które planowałyśmy umieścić na tej instalacji, albo rosną w górach, albo wytrzymują skrajne warunki atmosferyczne.

Twarze wielkich artystów miałyby być widoczne w nocy. Namalowane farbą absorbującą światło dzienne. – Ściana zmieniałaby się zależności od pory roku. Zwróciłyśmy uwagę na to, by ściana jak najdłużej była zielona – mówią studentki.

Zaznaczają, że to projekt koncepcyjny, nie obliczały kosztów instalacji. Sam pomysł, niekoniecznie już z twarzami artystów, świetnie nadaje się na mniejsze elewacje np. domków jednorodzinnych czy w partiach kamienic. Można go też zaadoptować np. na ściany przy letnich kawiarniach.

– Wprowadzenie takiego zielonego akcentu w przestrzeni miejskiej mogłoby ją ożywić – uważają Paulina i Alicja.

Aby „żywą ścianę” zainstalować przy ratuszu, potrzebna jest zgoda właściciela budynku i konserwatora zabytków. – Tę metodę bez przeszkód można wprowadzać u siebie. Chętnie pokażemy, jak to zrobić – deklarują studentki.

(pab)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama