Reklama

Dawno już żadna informacja medialna nie wzbudziła u mnie wzrostu poziomu humorogenów.  Jeden z komitetów wyborczych startujących do wyborów pod rzutką nazwą „Aktywny Rzeszów”, zapragnął rozwiązań blokowych.

Jak dobrze wiemy w siatkówce blokiem wygrywa się mecze, więc moda na volleyballa zawitała do polityki. Otóż liderce aktywności, bardzo spodobał się pomysł, aby rynek transportowy uzdrawiać poprzez blokady. W Lublinie miejscowi busiarze walczący o swoje miejsca pracy zablokowali PolskiegoBusa. „Aktywny Rzeszów”, aktywnie zaproponował podobne rozwiązanie. Nacjonalizm lokalny, w wykonaniu ludzi lewicy kochającej internacjonalizm, jest polityczną perwersją.  Ale co tam.

Szanowna Pani Marta pisze: „rzeszowscy przewoźnicy powinni wziąć przykład od swoich kolegów z Lublina, którzy protestują przeciwko wpuszczeniu na tamtejszy rynek znanego przewoźnika. Zablokowali mu uruchomienie połączeń Warszawa – Lublin – Rzeszów”.

To oczywisty skandal, że chytry Szkot z PolskiegoBusa zaproponował bilety do Warszawy o 2 zł tańsze od lubelskiej konkurencji. Przecież ceny za przejazdy powinien ustalać Minister Finansów po konsultacjach z Ministerstwem Transportu w porozumieniu z Inspekcjami Transportu Drogowego, Departamentami Transportu Urzędów Marszałkowskich i wojewódzkimi inspektorami ochrony środowiska itd.

A może mały donosik do UOKiK? Tu muszę wszystkich jednak zmartwić. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów już kontrolował  i stwierdził jednak, że PolskiBus nie łamie prawa i nie dochodzi do naruszenia zasad konkurencji. A w ogóle przewoźnik z Wysp jest niedobry bo miał jakieś luksusowe fanaberie i otworzył klozety w autobusach, udostępnił gniazdka i internet a do tego skórzane siedziska zrobił ergonomiczne i komfortowe. I te głupie ludzie, na te przewozowe łakocie, rzucili się niczym Olek na pół litra czy Hartman na młodą dziewczynkę.

Proponuje bezpłatnie kilka  pomysłów, w podobnym politycznie klimacie:

Ryanair

No to już lekka przesada z tymi biletami za złotówkę. Wiemy, wiemy, przecież jest dotowany nad i pod stołem. Trzeba wypichcić ustawę, aby do Londynu Polacy, udawać się mogli tylko autobusami z rejestracjami RZ z przodu.

Galerie handlowe

Jeśli krawcowa to tylko z Rzeszowa. Niech każda z członkiń „ARz”, przed obcymi butikami w galeriach handlowych, rozedrze niczym Rejtan swoje szaty. Uprzednio należy sprawdzić czy materiał nie pochodzi z wyzyskiwanego Bangladeszu. Len i konopie tylko polskie.

Biedronki i Lidle

Tłumy walą na promocję. Nie może przecież być tak, aby ciemny naród kupował pijalne wina z południowych krajów 15 zł za butelkę. Ma dać 80 zł za Pinot Noir z podkarpackiej winnicy.

Asseco Resovia

Niemcy pchają się do grania w Resovii drzwiami i oknami. A to ongiś Grozer, a to Schöps.  Przecież odbierają pracę polskim adeptom siatkówki. A kto to w ogóle widział, aby Szwab przyjeżdżał za chlebem do Polski.

Kuchnia

Miejscowa „złota” młodzież, kierowana patriotyzmem powinna iść na rzeszowskie dworcowe zapiekanki. A nie pałaszować studenckie kebaby z baranem i kapustą na cienkim cieście.  Nie po to Sobieski ryzykował tyle pod Wiedniem, aby teraz dokarmiali nas potomkowie Kara Mustafy.

 

Reklama