Zdjęcie: Michał Mielniczuk / Podkarpacki Urząd Marszałkowski

Kilkadziesiąt osób wzięło udział w spotkaniu dotyczącym zmian w Konstytucji, które chce przeforsować prezydent RP Andrzej Duda. To, że pierwsze odbyło się w stolicy Podkarpacia, nie było przypadkowe.

Kancelaria Prezydenta RP nie miała wyjścia. Miejscem poniedziałkowego spotkania inaugurującego konsultacje regionalne w sprawie zmian w Konstytucji musiał być Rzeszów, bo to właśnie w stolicach 16 regionów prezydenccy ministrowie będą przekonywać, dlaczego Andrzej Duda prze do referendum, które miałoby się odbyć 11 listopada 2018 roku w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę nieodległości, ewentualnie trwać dwa dni – 10 i 11 listopada. Ostatecznej decyzji w tej kwestii nadal nie ma.

Podkarpacie zostało wybrano przez pałac prezydencki jako pierwszy region, w którym odbywać się będą dyskusje o kształcie nowej Konstytucji.

Zdjęcie: Michał Mielniczuk / Podkarpacki Urząd Marszałkowski
Zdjęcie: Michał Mielniczuk / Podkarpacki Urząd Marszałkowski

Spotkanie konsultacyjne w Rzeszowie zorganizowano w siedzibie Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego, w którym od 2013 roku rządzi PiS. Podkarpacie to jedyny region w kraju, w którym rządzi partia Jarosława Kaczyńskiego, co tłumaczy, dlaczego nasze województwo zostało wybrane jako numer 1 regionalnych konsultacji. Obecność na spotkaniu marszałka podkarpackiego Władysława Ortyla nie była więc żadnym zaskoczeniem.

– Przykład Podkarpacia dowodzi, że dobrze zarządzane regiony to ogromny kapitał i na pewno chcielibyśmy to podkreślać w dyskusji przed referendum – mówił w Rzeszowie Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta RP i osoba odpowiedzialna za przeprowadzenie referendum konstytucyjnego.

Mucha nie mógł mówić inaczej, skoro na Podkarpaciu władzę dzierży PiS, tu święci największe wyborcze triumfy, a Andrzej Duda w 2015 roku zmiażdżył w wyborach Bronisława Komorowskiego. Zdobył 71,39 proc. głosów – najwięcej w Polsce. W samym Rzeszowie już tak dobrze nie było. Dudę poparło wówczas 56 proc. wyborców, Komorowskiego – 43 proc. Dlatego nie należy się raczej spodziewać, że Andrzej Duda w tym roku odwiedzi Rzeszów, by promować inicjatywę referendalną. 

Paweł Mucha do Rzeszowa do przyjechał wraz z prof. Dariuszem Dudkiem, konstytucjonalistą z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, co miało sprawiać wrażenie, że pomysł ze zmianą Konstytucji RP nie zrodził się tylko w pałacu prezydenckim i jego PiS-owskim obozie, ale również ten kierunek zmian popiera przynajmniej część środowiska akademickiego.

Prof. Dariusz Dudek zresztą to udowodnił. – Chodzi o to, żeby Polacy mieli coś więcej do powiedzenia niż tylko „tak” lub „nie” – mówił prof. Dudek. Dał jasno do zrozumienia, że obecna Konstytucja RP, obowiązująca od 1997 roku, wymaga zmian i przypomniał, że mieszkańcy dawnego województwa rzeszowskiego w czasie referendum sprzed 20 lat w większości byli przeciwko obecnej Konstytucji. Odrzuciło ją wówczas 57 proc. głosujących przy najwyższej frekwencji w kraju – ponad 70 proc.

Minister Paweł Mucha zapewniał dziennikarzy: – Chcemy rozmawiać z maksymalnie szerokim kręgiem zainteresowanych. Chcemy dotrzeć do wielu grup społecznych. Chcemy, żeby na tych spotkaniach trwała żywa i rzeczowa dyskusja o polskich sprawach i problemach.

Fot. Michał Mielniczuk / Podkarpacki Urząd Marszałkowski. Na zdjęciu Paweł Mucha
Fot. Michał Mielniczuk / Podkarpacki Urząd Marszałkowski. Na zdjęciu Paweł Mucha

Na spotkaniu w Rzeszowie mówiono również o samorządzie terytorialnym, którego rola ma również mieć odzwierciedlenie w pracach nad nową Konstytucją. To też nie jest przypadek, że pałac prezydencki interesuje się samorządami. To one są przecież solą w oku „dobrej zmiany”. PiS co chwilę wymyśla pomysły, by samorządom „przykręcać śrubę”, co być może znajdzie niedługo konstytucyjne umocowanie.

Sam marszałek Władysław Ortyl unika jednoznacznych odpowiedzi, jakie powinny zajść zmiany w Konstytucji RP, by samorządy mogły lepiej pracować.  – Dziś o samorządzie mówi się wiele. Debatuje się w sposób radykalny i ostry, a myślę, że ten poziom, który będzie na debacie konstytucyjnej, będzie lepszy jakościowo – stwierdził enigmatycznie Ortyl.

Radykalnie i ostro o samorządach mówią zazwyczaj politycy PiS. To oni nie mogą się pogodzić z tym, że nie mają pełnej kontroli nad unijnymi pieniędzmi, które dzielą samorządy wojewódzkie.

Opozycja uważa, że referendum ws. nowej Konstytucji to jakieś kuriozum w sytuacji, gdy Andrzej Duda nie przestrzega obecnej Konstytucji. Jej egzemplarze w poniedziałek w Rzeszowie mieszkańcom rozdawali politycy Platformy Obywatelskiej. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama