8,5 mln zł – z takimi stratami liczy się Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie jeśli epidemia koronawirusa potrwa do czerwca.
Od marca w Polsce trwa epidemia koronawirusa. Najbardziej na niej cierpi branża gastronomiczna, hotelarska, rozrywkowa, turystyczna. Bez szwanku, jak się okazuje, z epidemii nie wyjdzie także komunikacja miejska w Rzeszowie.
W związku z koronawirusem obecnie autobusy jeżdżą na co dzień według ograniczonego, sobotniego rozkładu jazdy. To oznacza, że rzeszowskie ulice wyjeżdża codziennie mniej autobusów, obsługiwanych przez MPK – 103, a nie jak zazwyczaj 190. ZTM na takie rozwiązanie zdecydował się, bo w związku z epidemią spadła o 80 proc. liczba pasażerów.
Dla jednostki miejskiej mniej pasażerów oznacza mniej kupionych biletów, a co za tym idzie, dużo szczuplejszy dochód. – ZTM szacuje, że od marca do czerwca na drastycznym spadku sprzedaży biletów straci 8,5 mln zł – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
W ub. r. w analogicznym okresie ZTM na sprzedaży biletów okresowych zarobił 1,2 mln zł, zaś biletów jednorazowych kupiono za 9,3 mln zł. – Teraz, jeśli za cztery miesiące uda się osiągnąć przychód z tytułu sprzedaży biletów od marca do czerwca na poziomie 2 mln zł, to będzie dobrze – mówi Maciej Chłodnicki.
Rocznie ZTM na sprzedaży biletów zarabia około 30 mln zł. Skutki epidemii koronawirusa odczuwa także rzeszowskie MPK. Aby nie zwalniać pracowników, obniżono im pensję o 10 proc.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl