Odroczenie czynszów na pół roku proponuje ratusz rzeszowskim przedsiębiorcom, którzy prowadzą działalność w miejskich lokalach. To ma im pomóc przetrwać kryzys w trakcie epidemii koronawirusa. Są jednak tarcia w koalicji.
Rząd proponuje Tarczę Antykryzysową o wartości 212 mld zł, by przetrwać trudny czas dla gospodarki, a samorządy głowią się, co same mogą zrobić, by pomóc przedsiębiorcom, którzy już znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Tylko w Rzeszowie miesięcznie do kasy miasta z tytułu podatków odprowadzanych przez przedsiębiorców trafia 18 mln zł.
W czwartek rzeszowska Platforma Obywatelska zwróciła się do prezydenta Rzeszowa, by miasto na trzy miesiące zawiesiło osobom prowadzącym działalność gospodarczą obowiązek płacenia podatku od nieruchomości, czynszów za wynajmowanie lokali gminnych i wnoszenie opłat za zajęcie terenów miejskich.
Wniosek PO jest firmowany przez Marcina Deręgowskiego, radnego miejskiego i lidera rzeszowskich struktur PO. W piątek rano chcieliśmy zapytać ratusz, jaka będzie odpowiedź na propozycje Platformy. Okazało się jednak, że PO nie musi miastu niczego podpowiadać, bo w ratuszu od dwóch dni debetowano o wsparciu dla lokalnych przedsiębiorców.
„Polityka na ludzkich tragediach”
Aby było śmieszniej w rozmowach w ratuszu brali udział politycy Platformy Obywatelskiej, która w Radzie Miasta Rzeszowa tworzy koalicję z proprezydenckim klubem Rozwój Rzeszowa. Mimo, że działacze PO na bieżąco byli informowani, jakie są plany pomocy przedsiębiorcom, to Platforma na koniec dnia wyskoczyła przed szereg i zgłosiła… swoje.
Wybuchła burza. – Kuriozalna sytuacja. To, że jesteśmy zdziwieni, to mało powiedziane. Tzw. Pakiet dla przedsiębiorców był przygotowywany od dwóch dni, w czwartek prezydent Tadeusz Ferenc podpisał specjalne zarządzenie. Nagle Marcin Deręgowski apeluje o coś nad czym pracowaliśmy i on o tym wiedział – mówi Maciej Chłodnicki, prezydenta Rzeszowa.
– To robienie polityki tam, gdzie dochodzi do ludzkich tragedii. Hipokryzja i cynizm – nie mają wątpliwości w ratuszu.
W obozie PO tymczasem podział. Nie wszyscy w partii byli zwolennikami, by PO ogłaszała swoje propozycje, skoro w ratuszu nad nimi główkowano z udziałem polityków PO. – Przy stole siedziało chyba z 7 osób. Nagle z PO wychodzi coś, co tak naprawdę wyszło z ratusza. Marcin [Deręgowski] chciał się wypromować, ale chyba to nie tędy droga – słyszymy w PO.
Współpracownicy Tadeusza Ferenca są wściekli na Platformę, że próbuje zbijać kapitał polityczny na dramacie przedsiębiorców, którzy cierpią na skutek epidemii koronawirusa. – Koalicja wisi na włosku. Prezydent ma większość bez PO – słyszeliśmy w piątek w ratuszu. W 27-osobowej radzie Rozwój Rzeszowa ma 14 radnych, PO – 4, w opozycji PiS – 9 szabel.
To, że PO jest w koalicji i ma swojego wiceprezydenta oraz przewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa, nie licząc miejskich spółek, w których upchani są działacze PO, to tylko dobra wola Tadeusza Ferenca. Ale też polityczna kalkulacja, gdyby w przyszłości PO była jeszcze potrzebna Rzeszowowi. Ferenc trzyma przy sobie Platformę do politycznych targów.
Wieczorem do spięcia na linii ratusz – PO odniósł się Marcin Deręgowski. Twierdzi, że propozycja miasta nie jest tożsama z tymi, co wnioskowała PO. – Jedynym zbieżnym tematem postulowanym przez obie strony jest zawieszenie/redukcja czynszu lokali miejskich – twierdzi Deręgowski.
Rzeszowska PO chce dodatkowo zawieszenia podatku od nieruchomości i opłat za zajęcie miejskiego terenu. Marcin Deręgowski twierdzi, że o tej inicjatywie radnych informował już tydzień temu. W rozmowie z Rzeszów News mówi, że najbardziej boli go to, że pod jego adresem padają słowa, że na tragedii przedsiębiorców buduje swój kapitał polityczny.
– Ratusz robi to samo. Jestem w końcu radnym. Płaci mi się za to, co robię – mówi Deręgowski.
Co jest w „Pakcie dla przedsiębiorców”?
A jak miasto chce pomóc przedsiębiorcom, którzy utracili dochody spowodowane epidemią koronawirusa? „Pakt dla przedsiębiorców”, podpisany przez prezydenta Tadeusza Ferenca, dotyczy tych osób, które prowadzą działalność w miejskich lokalach. W piątek Maciej Chłodnicki mówił, że „Pakt” jest dla dwóch grup przedsiębiorców.
Pierwsza grupa to taka, która musiała zamknąć swoje zakłady na mocy rozporządzenia ministra zdrowia z 13 marca. Chodzi m.in. o kluby muzyczne, restauracje, puby, kawiarnie. Ci przedsiębiorcy w Rzeszowie będą mogli się starać o odroczenie spłaty czynszu o 6 miesięcy. Na przykład, za marzec zapłacą we wrześniu, za kwiecień w październiku.
– Dodatkowo mogą ubiegać się o obniżenie czynszu do 80 procent w okresie trwania stanu epidemicznego – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.
Druga grupa przedsiębiorców, dla której przygotowano „Pakt”, to ta, która nie była objęta ministerialnym zarządzeniem, ale i tak zamknęła swoje lokale (cały czas mówimy o lokalach komunalnych) w obawie o zarażenie się koronawirusem. Ci przedsiębiorcy mogą ubiegać się o obniżenie czynszu do 50 procent na okres trwania stanu epidemicznego.
– Muszą jednak udokumentować obniżenie dochodów np. na podstawie raportów kasowych – wyjaśnia rzecznik Chłodnicki. – Wszystkie sprawy będą rozpatrywane indywidualnie – zastrzega. Nie wszyscy hurtowo będą mieli obniżane czynsze o 80 proc. Na maksymalną ulgę mogą liczyć ci, którzy prowadzą jedną działalność w jednym miejscu i ją zamknęli.
Wnioski przedsiębiorcy mogą kierować od piątku, 20 marca, do Biura Gospodarki Mieniem Urzędu Miasta Rzeszowa tylko drogą elektroniczną na adres: bgm@bgm.erzeszow.pl. Można też dzwonić i pytać o szczegóły, tel. 17 875 46 95.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl