Wizualizacja: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa
Reklama

Saga miała się skończyć, ale kolejny do niej odcinek napisała Krajowa Izba Odwoławcza. Nakazała miastu odrzucić ofertę sopockiego Betonoxu na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego w Rzeszowie.

W czwartek (7 grudnia) Krajowa Izba Odwoławcza przychyliła się do skargi skierniewickiej firmy Mirbud, która oprotestowała decyzję miasta o wyborze Betonoxu na wykonawcę PCL przy ulicy Wyspiańskiego. 

– Znamy tylko sentencję wyroku, nie znamy jeszcze uzasadnienia – mówi Dariusz Urbanik, wiceprezydent Rzeszowa, odpowiedzialny za nadzór nad miejskimi inwestycjami. 

Rażąco niska cena 

Informację o decyzji KIO w czwartek po południu (7 grudnia) ujawnił klub CWKS Resovia, który nie może się doczekać budowy nowego stadionu. 

Wiadomo, że KIO przyznała rację Mirbudowi. Skierniewicka firma zarzuciła miastu, że oferta Betonoxu zawiera „rażąco niską cenę” i firma z Sopotu nie ma wystarczającego doświadczenia w budowie takich obiektów jak PCL. 

Zapytaliśmy KIO o szczegóły jej decyzji, ale dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Milczy również Mirbud, który swoją skargą do Izby doprowadził do kolejnych opóźnień.  

– Ofertę Betonoxu musimy odrzucić i jeszcze raz przeanalizować pozostałe, jakie złożono do przetargu – przekazuje wiceprezydent Urbanik. 

A tych ofert było sześć. Najkorzystniejszą złożył Betonox, na prawie 164 mln zł. Potem była oferta Mirbudu – na kwotę 193 mln zł, choć w pierwszym przetargu proponowała 232 mln zł za wybudowanie PCL. Przetarg unieważniono, w maju ogłoszono drugi. 

Nie utkwić w sądzie 

Wizualizacja: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

Proces wyboru wykonawcy nowego stadionu trwa już prawie rok. Cały czas miasto ma pod górkę. Najpierw musiało zdobyć wszystkie działki, potem w postępowaniu przetargowym zostało zasypane pytaniami potencjalnych wykonawców. 

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Otwarcie ofert wielokrotnie przesuwano. Gdy 9 listopada miasto podpisało umowę z Betonoxem, wydawało się, że wreszcie saga związana z PCL zakończy się. Nic bardziej mylnego. Miasto zwiększyło też swój udział w finansowaniu inwestycji – do 90 mln zł. 

To, jak się teraz okazało, też nie rozwiązało problemu, bo Krajowa Izba Odwoławcza nakazała miastu odrzucić ofertę Betonoxu i wybrać nowego wykonawcę PCL.

Teoretycznie miasto może zaskarżyć decyzję KIO do Sądu Okręgowego w Warszawie. – Wszystkie scenariusze są na stole – mówi Dariusz Urbanik. Ale miasto nie chce się też upierać przy swoich racjach. – Nie chcemy brnąć w proces sądowy – twierdzi Urbanik. 

Walka w sądzie może trwać długie miesiące i jeszcze bardziej opóźnić rozpoczęcie budowy Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego. 

Gdzie znaleźć pieniądze? 

Decyzja KIO oznacza też, że znowu będzie trzeba szukać szukać kolejnych pieniędzy na sfinansowanie PCL – co najmniej 30 mln zł, bo taka jest różnica między ofertą Betonoxu a ofertą Mirbudu. 

– Prowadzimy już rozmowy z partnerami tej inwestycji. Będziemy prowadzić też rozmowy z naszym skarbnikiem na temat przesunięcia pieniędzy w budżecie – zapowiada Dariusz Urbanik. Tymi partnerami są: Urząd Marszałkowski w Rzeszowie oraz Ministerstwo Sportu. 

PCL ma służyć lekkoatletom i piłkarzom. Oprócz 400-metrowej bieżni, mają powstać skocznie do skoku w dal, wzwyż, o tyczce i 150-metrowa kryta bieżnia. Trybuny mają pomieścić ok. 8000 widzów. PCL ma być wybudowane do października 2026 roku. 

(ram)

Wizualizacja: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama