Krzysztof Bosak w Rzeszowie: utwórzmy nową dywizję na bazie „Podhalańczyków” [FOTO]

Krzysztof Bosak, kandydat antyeuropejskiej Konfederacji RP na prezydenta RP, szuka pomysłów, jak poprawić bezpieczeństwo militarne Polski. Proponuje, by na bazie 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie stworzyć nową dywizję. 

 

Bosak przyjechał w piątek do Rzeszowa. Po godz. 17:30 pojawił się na Rynku, wcześniej był w Przemyślu. Na schodkach dawnej sceny stanęła grupa zwolenników Bosaka. W większości nie takich, którzy wykrzykują nienawistne hasła na nacjonalistycznych manifestacjach. Ci byli wśród publiczności. Za plecami Bosaka ustawili się głównie ludzie ubrani, jak z reklamy, w niczym nieprzypominających tych, których znamy z obrazków telewizyjnych. 

Z głośników nie płynęła nacjonalistyczna muzyka, Bosakowi przygrywała kapela ludowa „Jeżowianie”, od której w prezencie dostał bochen chleba. Z ust konfederatów publicznie nie padają już pochwały dla nacjonalizmu, agresywny ton zastąpili pojęciami „patriotyzm” i „konserwatyzm”, co ma pokazywać Krzysztofa Bosaka jako umiarkowanego polityka prawicy i być przeciwwagą dla Andrzeja Dudy (PiS), którego Bosak otwarcie krytykuje. 

W piątek Krzysztofowi Bosakowi w Rzeszowie towarzyszyli m.in. rzeszowski poseł Konfederacji, Grzegorz Braun oraz prof. Andrzej Zapałowski, wykładowca Uniwersytetu Rzeszowskiego, były europoseł Ligi Polskich Rodzin. U konfederatów Zapałowski uchodzi za eksperta w sprawach bezpieczeństwa, jest znany z antyukraińskich wypowiedzi, 5 lat temu mówił o budowie 3-kilometrowego muru na granicy polsko-ukraińskiej.

Co się wlewa do Polski? 

Krzysztof Bosak w Rzeszowie najpierw mówił o Karcie na rzecz polskiej rodziny. To nawiązanie do podpisanej niedawno Karty Rodziny przez Andrzeja Dudę. Jest ona wymierzona w społeczność LGBT i hołduje homofobicznym nastrojom w Polsce. Bosak sugeruje, że Duda „ukradł” mu kartę, bo Konfederacja o karcie anty-LGBT mówi już od marca 2019 roku. – Prezydent Andrzej Duda powtórzył nasz gest – twierdzi Bosak. 

Ale Bosak uważa, że karta, jaką podpisał Duda w „niewielkim stopniu lub w zgoła żadnym” idzie w kierunku konserwatywnego wychowania w rodzinie. Bosak liczy, że na ten temat będzie mógł porozmawiać z Dudą podczas zapowiadanych trzech telewizyjnych debat przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się 28 czerwca. 

– Coraz szerzej wlewa nam się do Polski ten trend zwany progresywizmem światopoglądowym, który z progresem, postępem nie ma wiele wspólnego. To jest regres w dziejach kultury europejskiej sprzedawany pod modnymi hasłami – mówił w Rzeszowie Krzysztof Bosak. – Barbarzyństwo – dorzucał Grzegorz Braun.

Bosak skrytykował Dudę za to że nie spełnił obietnicy wycofania Polski z tzw. konwencji stambulskiej, która – według narodowców – podważa tradycyjny model wychowania w rodzinie. Bosak twierdzi, że konwencja zawiera program lewicowy i „skrajny feminizm”. W rzeczywistości ma chronić m.in. kobiety przed przemocą domową. Bosakowi nie podoba się, że rząd PiS musi się tłumaczyć na arenie międzynarodowej z przestrzegania konwencji. 

 Polska – jedyny naród, który… 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Bosak do Rzeszowa przyjechał też po to, by połechtać podkarpackiego wyborcę. Zaapelował, by wyodrębnić 21. Brygadę Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie i na jej bazie stworzyć nową dywizję wojskową. – Rząd PO zlikwidował kolejne dywizje, rząd PiS przystąpił do ich odtworzenia, ale nie odbywa się to z żadnym logicznym i przejrzystym planem – uważa kandydat Konfederacji na prezydenta RP. 

Bosak przypomniał, że „Podhalańczycy” zostali włączeni w struktury dywizji, której siedziba jest w Siedlcach. – Wzmocnienie obronności na odcinku wschodnim wymaga odpowiedniej uwagi – przekonywał Krzysztof Bosak. Krytykował rząd PiS za to, że w sposób „chaotyczny” wydaje pieniądze na ogromne przetargi związane z obronnością, wszystko kupuje od Amerykanów „po przepłaconych cenach”, m.in. samoloty F35.  

– Być może jesteśmy jedynym narodem, który jest gotowy dopłacać za obecność zagranicznych wojsk, dopłacać za możliwość łaskawej sprzedaży uzbrojenia – drwił Bosak. – Chcemy rozszerzyć możliwości obronne poprzez formowanie dywizji właśnie tutaj. Tu, na wschodzie, trzeba wzmacniać naszą obronność. Tu musimy mieć silny związek strategiczny. Takim jest dywizja wojska polskiego – uważa Bosak. 

Na Bosaka… 105 procent 

Na tej samej nucie grał Andrzej Zapałowski, ale pierwsze zdanie, jakie padło z jego ust dotyczyło… Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej. Zapałowski nazwał Trzaskowskiego „tradycją demontażu polskiej obronności”. Zapałowski wypominał byłym ministrom obrony narodowej Januszowi Onyszkiewiczowi i Bogdanowi Klichowi, że na Podkarpaciu zlikwidowali wszystkie cztery okręgi wojskowe i szpitale wojskowe. 

Zapałowskiemu marzy się, by na Podkarpaciu powstała Dywizja Strzelców Karpackich. – To nasz obowiązek – uważa. Grzegorz Braun z kolei snuł teorie o tym, że gwarancją suwerenności państwa ma być jego armia, policja, służby, administracja, prawo i sprawiedliwość. – Ale nie talmudyzm biurokratyczny – tak Braun włączył antysemicką nutę.

Braun liczy, że jak Bosak zostanie prezydentem RP, to wyda rozkaz utworzenia dywizji na bazie podkarpackich „Podhalańczyków”. Nazwał go „rzecznikiem polskiego interesu, polskiej racji”. Bosaka zapytaliśmy, na jaki wynik liczy w wyborach na Podkarpaciu. – Na 105 procent – wyrwał się do odpowiedzi Braun. Bosak tylko się uśmiechnął.  

– Na Podkarpaciu nie ma dla nas szklanego sufitu. Ludzie, którzy tutaj mieszkają, w naturalny sposób w mniejszym lub większym stopniu popierają nasze idee. Z dumą trzeba mówić, że Podkarpacie jest prawdopodobnie najbardziej konserwatywnym i przywiązanym do tradycji województwem. Starsi są bardziej zapatrzeni w PiS, młodzi chętniej popierają nas. Swoją ofertę kierujemy do wszystkich mieszkańców – odpowiedział Bosak.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama