Kierowcy wściekli na rzeszowskich drogowców, którzy w piątek w godzinach szczytu zaczęli malować pasy na placu Śreniawitów w Rzeszowie. – To szukanie dziury w całym – odpowiadają drogowcy.
„Godzina 15:00, piątek, nowo oddany plac Śreniawitów w kierunku centrum, miejsce gdzie krzyżuje się ruch z Dąbrowskiego, Hetmańskiej i cały ruch z Mostu Zamkowego, droga zwężona do jednego pasa. Stolica innowacji. Służby miejskie malują pasy. Kpina” – napisał do nas w piątkowe popołudnie pan Michał, Czytelnik Rzeszów News.
„Ja rozumiem długi weekend, rozumiem, że prezydent Ferenc cieszy się z korków, ale po co to robić w piątek w godzinach szczytu?” – pyta pan Michał.
Od kilku tygodni kierowcy przez plac Śreniwiatów jeżdżą po równym asfalcie. Był on modernizowany w długi majowy weekend. W Miejskim Zarządzie Dróg w Rzeszowie słyszymy, że skargi kierowców na prowadzone obecnie prace są przesadzone.
– Kiedy mamy je robić? W poniedziałek? Teraz mamy długi weekend. Ruch w Rzeszowie zmniejszył się o 30 proc. Jest mniej samochodów. Malowanie pasów jest konieczne. Przy modernizacji skrzyżowania pasy wcześniej były pomalowane prowizorycznie, położono cienką warstwę farby. Nie można było wtedy dać grubszej, bo asfalt był świeży. Szybko by się wówczas zniszczył. Teraz nawierzchnia odparowała z substancji smolistych. Można już nanieść stabilną powłokę malarską – słyszymy w MZD.
Malowanie pasów na placu Śreniawitów ma się zakończyć w weekend. Nie może było prac prowadzić poza godzinami szczytu? – Niech kierowcy nie szukają dziury w całym – odpowiadają drogowcy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl