Marcin Horała: będą godziwe odszkodowania za wywłaszczenia pod budowę CPK

Osoby, które stracą działki pod budowę linii kolejowych związanych z powstaniem Centralnego Portu Komunikacyjnego, otrzymają godziwe odszkodowania – zapewniał we wtorek w Rzeszowie Marcin Horała, wiceminister infrastruktury. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Horała jest jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. To on pilotuje cały proces inwestycyjny megalotniska, które rząd PiS chce wybudować do 2034 roku pod Warszawą. Dostęp do CPK ma ułatwić 10 tzw. szprych, czyli nowych linii kolejowych prowadzących do Warszawy i CPK. Opozycja mówi, że to „słomiana inwestycja”.

Na Podkarpaciu ma powstać „szprycha” nr 6. To 40-kilometrowy łącznik od Stalowej Woli w kierunku stolicy Podkarpacia. Składają się na niego linie nr 58 od Łętowni do Rzeszowa i nr 632 do Portu Lotniczego w Jasionce. Jak informowaliśmy kilka dni temu, spółka CPK na przełomie sierpnia i września br. ma wybrać jeden z czterech wariantów „szprychy”.  

Plan przewiduje, że linia Rzeszów – Łętownia powstanie do końca 2030 r., docelowo ma skrócić czas podróży pociągiem z Rzeszowa do Warszawy do 2 godzin i 15 minut (obecnie trwa pięć godzin), a z Przemyśla do 3 godzin i 15 minut. „Szprycha” ma być od Rzeszowa przeciągnięta także na południe regionu – przez Brzozów, do Sanoka (do 2035 roku). 

W związku z planem budowy CPK, na Podkarpaciu ma powstać około 156 km nowych linii kolejowych, a ok. 206 km już istniejących czeka modernizacja. Inwestycja budzi protesty mieszkańców Jasionki. Każdy z czterech wariantów „szprychy” zakłada wyburzenie po kilkadziesiąt domów na trasie Rzeszów – Łętownia. Mieszkańcy nie chcą o tym słyszeć.

Wypełnić „białe plamy” 

We wtorek Marcin Horała zapewniał, że Podkarpacie będzie jednym z najbardziej „wygranych” regionów w Polsce, które skorzystają nie tylko na budowie CPK, ale całego nowego systemu transportowego, głównie kolejowego. Do 2040 roku dzienna liczba połączeń kolejowych z Rzeszowa do Warszawy ma się zwiększyć do 20 (obecnie są cztery). 

Tyle samo połączeń ma być do lotniska CPK, z Rzeszowa do Łodzi – 8, z Przemyśla do Warszawy – 16 (obecnie 5), ze Stalowej Woli do Warszawy ma być 24 połączenia (teraz 4), z Sanoka do Warszawy – 7 (teraz nie ma żadnego). Do Warszawy i CPK pociągi z Rzeszowa mają jeździć co godzinę, do Łodzi i Poznania – co dwie, a do Trójmiasta – co 240 minut.  

– Na Podkarpaciu brakuje całego szeregu połączeń dość oczywistych, chociażby szybkiego polaczenia z Rzeszowa do Warszawy – twierdzi Marcin Horała. Po wybudowaniu „szprychy”, nie trzeba będzie jeździć do stolicy przez Kraków. Najszybciej tę trasę pokonują nie takie tanie pociągi Pendolino spółki PKP Intercity – poniżej pięciu godzin. 

– To będzie prawdziwy przełom w wymiarze transportu kolejowego – takie obietnice składa Horała po wybudowaniu nowych linii. Na temat protestów mieszkańców niewiele mówił, stwierdził tylko, że wybór wariantu przebiegu „szprychy” jest „trudny”. – Wybierzemy wariant optymalny, co nie znaczy, że idealny – zastrzegał wiceminister infrastruktury. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!
Nie kupować kawalerki w stolicy
Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Marcin Horała powiedział, że rząd pracuje nad ustawami, które mają przyspieszyć proces budowy CPK i wprowadzą korzystniejsze zasady dla mieszkańców, gdy trzeba będzie ich wywłaszczać z działek i wypłacać odszkodowania. Właściciele działek niezabudowanych mają otrzymać 20 proc. więcej od wartości rynkowej, zabudowanych – 40 proc. więcej.

– Jeżeli ktoś ma dom wystawiony do sprzedaży za milion złotych, po przyjęciu ustawy otrzyma 1,4 mln zł odszkodowania – podawał przykład Horała. Przyjęcie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami opóźniło się o około dwa miesiąca, Horała twierdzi, że to wina opozycji, ale finalnie ustawa ma być przeforsowana. 

– Trudno mówić, by ktoś był poszkodowany. Zrobimy wszystko, żeby problemów społecznych było jak najmniej. Wywłaszczenia będą za bardzo godziwym odszkodowaniem – zapewnia Marcin Horała. – Na końcu skorzystają wszyscy. Będzie łatwiejszy dojazd turystyczny, np. w Bieszczady, wzrost gospodarczy, miejsca pracy – dodaje. 

Budowa nowych linii kolejowych ma być też próbą walki z wyludnianiem się mniejszych miejscowości. – Jeśli dostarczymy dobre, szybkie, częste połączenia komunikacji zbiorowej, to zamiast wynosić się do Warszawy, w cenie kawalerki w Warszawie będzie można wybudować sobie dom w swojej miejscowości i dojeżdżać do pracy – dodaje Horała. 

Kolej ożywi Bieszczady 
Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Władzom Podkarpacia szczególnie zależy na szybkim połączeniu z Rzeszowa do Sanoka. – Wiążemy z nim bardzo duże marzenia. Dla części południowo-wschodniej Podkarpacia otworzy się możliwość rozwoju gospodarczego, to również ułatwienie transportu w kierunku Bieszczad – uważa Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.

Jej zdaniem transport kolejowy jest ogromną szansą dla Podkarpacia. – Podczas kryzysu uchodźczego z pociągów skorzystało u nas ponad 800 tysięcy osób – przypomina Leniart.

Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki, twierdzi, że budowę CPK rząd PiS rozważał już podczas swoich pierwszych rządów w latach 2005-2007, gdy ministrem rozwoju regionalnego była śp. Grażyna Gęsicka, Ortyl wtedy był wiceministrem tego resortu. – Po 2007 roku ten pomysł zarzucono, dzisiaj bylibyśmy w innym miejscu – uważa Ortyl. 

Przedstawiciele rządu twierdzą, że krytyka CPK przez opozycję jest nieuzasadniona. – Ok. 100 miejscowości powyżej 10 tys. mieszkańców nie ma żadnych połączeń kolejowych. Szereg europejskich lotnisk jest większych od tego, które my planujemy. Jak tego nie zrobimy, to będziemy przegrywać z konkurencją międzynarodową – mówi Marcin Horała.

Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama