Montują „kocie oczka” na progach zwalniających

Reklama

Drogowcy rozpoczęli montaż 400 światełek, tzw. kocich oczek, które mają poprawić widoczność progów zwalniających na rzeszowskich drogach. Jeśli światełka się sprawdzą, miasto zamontuje drugie 400.

 

– Pierwsze efekty są pozytywne. Światełka widać w nocy. Ale czy będziemy montować drugą partię 400, okaże się po następnej zimie. Musimy sprawdzić trwałość światełek, czy wytrzymają zimę, odśnieżanie – mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

„Kocie oczka” zostały wtopione w asfalt na odległość około metra z każdej strony przed progiem. Pierwsze światełka pojawiły się przy ul. Chrzanowskiej oraz Wita Stwosza. Kolejne będą się pojawiały na ulicach Wieniawskiego, Powstańców Styczniowych, Lewakowskiego, Solarza, Strzyżowskiej i Strzelniczej.

– Montaż pierwszych 400 światełek planujemy zakończyć do końca kwietnia – dodaje Magdoń.

Na „kocie oczka” drogowcy wydali około 30 tys. zł. Mają sprawić, że progi zwalniające będą lepiej widoczne dla rzeszowskich kierowców. Dotychczasowe rozwiązania, jak np. białe pasy, naklejanie na progach odblasków nie sprawdzało się, szczególnie w zimie.

Na problem słabo oznakowanych progów w ub. r. zwrócił uwagę Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, który nakazał drogowcom znaleźć takie rozwiązanie, by kierowcy nie musieli w ostatniej chwili hamować przed progiem.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama