– Akceptowalna liczba uchodźców w Polsce wynosi zero – mówił Mateusz Lewicki, szef podkarpackiej Młodzieży Wszechpolskiej, podczas sobotniej manifestacji nacjonalistów w Rzeszowie. Kontrdemonstrację zorganizował także Komitet Obrony Demokracji. Zamieszki wisiały w powietrzu.
Nacjonaliści z Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego i Narodowego Rzeszowa zorganizowali antyuchodźczą manifestację po tym, gdy w tamtym tygodniu Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, podpisał deklarację migracyjną kilkunastu prezydentów polskich miast i poparł przyjmowanie do Rzeszowa syryjskich uchodźców-chrześcijan.
Nacjonaliści wystawili Ferencowi „akt politycznego zgonu” i zapowiadali, że podczas sobotniej manifestacji na Rynku będą tłumy. Nic z tego nie wyszło. W szczytowym momencie nienawistnego protestu było ich – według szacunków policji – około 250.
Podczas demonstracji skandowali: „Cały Rzeszów dzisiaj krzyczy”, „Nie dla tej islamskiej dziczy”, „Tu jest Rzeszów, a nie Berlin”, „Płaczą Niemcy, płacze Francja tak się kończy tolerancja”, „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela, suwerenność nam odbiera”, „Precz z unijną okupacją”, „Wielka Polska katolicka”, „Silny naród i wielka ojczyzna”.
Nie zabrakło też okrzyków pod adresem samego prezydenta Rzeszowa: „Ferenc, ty łotrze w Rzeszowie nikt cię nie poprze”, „Zdradziłeś Rzeszów, ty Ferenc, zdradziłeś Rzeszów”, „Imigrantów tu nie chcemy, Ferencowi dziękujemy”. Były również wulgarne przyśpiewki, znane z polskich stadionów, które są domeną kiboli.
„Niemcy won z polskich stron”
Naprzeciw nacjonalistów stanęła 80-osobowa grupa kontredemonstrantów. Tworzyli ją m.in. działacze podkarpackiego Komitetu Obrony Demokracji, partii Razem i SLD. Skrajni prawicowcy pod ich adresem krzyczeli: „Dziadek w ZOMO, synek w KOD-zie, demokracja zawsze w modzie”, „Raz, dwa, trzy, niemieckie psy”, „Niemcy won z polskich stron” „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „Średnia wieku – 80”.
Nacjonalistyczną atmosferę manifestacji narodowców podgrzewała piosenka „Bastiego”, łódzkiego rapera, który jest bardzo popularny w środowisku kiboli i nacjonalistów.
„My, Polacy mamy w dupie stanowisko Niemiec, mówmy szczerze będą cierpieć na własne życzenie. (…). Sami wybieramy, kogo chcemy gościć w domu, nie będzie tego nam narzucał żaden Euro-komuch” – można było usłyszeć z głośników w piosence „Stop islamizacji Europy”.
Potem zaczęły się przemówienia. – Prezydent Rzeszowa nie powinien podejmować nawet ideowych deklaracji, bo polityka migracyjna leży w kompetencjach polskiego rządu. Takie działania nie są zgodne z wolą społeczeństwa, a ich ewentualne realizacje pogorszą wyraźnie życie mieszkańców miasta – mówił Maciej Puchalski z Młodzieży Wszechpolskiej.
– Wśród masy ludzi napływających do Europy tylko skromną część tworzą uchodźcy wojenni. Wśród nich dominują młodzi mężczyźni, którzy jako emigranci ekonomiczni są szmuglowani na nasz kontynent przez mafie przemytników. Polska nie ma żadnego moralnego, ani prawnego nakazu do uczestnictwa w unijnym programie relokacji tzw. uchodźców – dodawał działacz MW.
„Nie” dla multikulturalizmu
Nacjonaliści powtarzali swoje ulubione tezy, że mieszanie kultur doprowadzania do ludzkich dramatów. – Ruchy migracyjne przyczyniają się do tego, że wraz z falą emigrantów do Europy przenikają członkowie islamskich siatek terrorystycznych – krzyczał Puchalski.
– Na jakąkolwiek wydaną deklarację o wprowadzeniu obcego elementu kulturowego nie ma naszej zgody. Nie pozwolimy na to, aby Polska zamieniła się mutikulturalny kraj. Akceptowalna liczba uchodźców w Polsce wynosi zero – krzyczał z kolei Mateusz Lewicki, szef podkarpackich struktur Młodzieży Wszechpolskiej.
– Zachodnia Europa dławi się całą polityką emigracyjną przez zamachy, że wieczorami strach jest wyjść na ulice. Nie pozwolimy, aby w Polsce działo się to samo – dodawał.
Lewicki żalił się, że media przypinają narodowcom łatkę nazistów i ksenofobów. – Polska jest naszym wspólnym dobrem, a Polacy stanowią jej trzon. Nie pozwolimy na to, aby ktoś próbował nam wpajać hasła solidarności europejskiej – mówił lider podkarpackiej MW.
Milcząca kontrdemonstracja
Z kolei kontrdemonstranci przyszli na Rynek z dużym transparentem: „Tak dla pomocy wojny w Syrii” oraz tabliczkami, na których były zdjęcia małych uchodźców z poranionym ciałem. Na tabliczkach były napisy: „Pozwolicie mi umrzeć?”, „Mają prawo do normalnego życia”, „Warto być przyzwoitym”, „To wasz terrorysta?”.
Obie manifestacje oddzielał kordon policji. Kontrmanifestacja stała w milczeniu przy scenie Rynku. – Nie dyskutujemy z terrorystami – tłumaczył krótko Kuba Karyś, lider KOD-u na Podkarpaciu.
– Nie będziemy kłócić się na takim poziomie. Chcemy tylko pokazać, że są ludzie w Polsce, którzy myślą normalnie, którzy są przyzwoici, godni, którzy pamiętają, że Polska to kraj, z którego się często uciekało w różne miejsca, a przyjmowanie emigrantów to dług, który musimy spłacić – dodał Karyś.
– Kubeł pomyj, który się wylał na prezydenta jest niegodny, to skandal – ocenił hasła nacjonalistów szef KOD. – Faszyzm zrodził się na ulicy, faszyzm zrodził się z nietolerancji, faszyzm zrodził ze stworzenia fałszywego wroga, bo łatwiej zapanować nad tłumem, który takiego ma. Dla narodowców są to uchodźcy, których nie ma i dzieci, które giną w Aleppo – powiedział Rzeszów News Karyś.
Zaczęły wychodzić demony
– Przez ostatnie dwa lata prawicowa i rządowa propaganda sprawiły, że Polacy zaczęli się bać uchodźców. Przez to z ludzi zaczęły wychodzić demony. Okazało się, że mamy w kraju całkiem spore pokłady rasizmu ksenofobii. Zaczynają się ataki na tle narodowościowym i one rosną – mówił z kolei Paweł Preneta, koordynator podkarpackich struktur partii Razem.
– Jeśli się nie będziemy temu sprzeciwiali, to znajdziemy się w takiej sytuacji, że ściąganie uchodźców do Polski stanie się dla nich niebezpieczne – dodał.
Wśród kontrdemonstrantów był także Wiesław Buż, szef podkarpackiego SLD. Ich działacze przyszli na Rynek z Konstytucją RP.
– Deklarację, którą podpisał Tadeusz Ferenc, należy przeczytać. Wówczas można się przekonać, że prezydenci chcą tak zorganizować samorząd, aby w razie potrzeby mógł służyć ludziom, którzy pomocy potrzebują, bo uchodźca to nie od razu przestępca, człowiek, który chce działać na naszą szkodę – powiedział Buż.
Kibolskie przyśpiewki i nienawiść
Obie manifestacje trwały godzinę. Na koniec narodowcy próbowali podejść bliżej ratusza prowokując starcie z KOD-owcami, ale do akcji wkroczyła policja, która uniemożliwiła zamieszki. Nacjonalistów pożegnano brawami i śmiechem.
„W tym nie ma żadnej myśli. Są tylko kibolskie przyśpiewki i czysta nienawiść. Do wszystkich i do wszystkiego, co myśli inaczej i inaczej wygląda. Nienawiścią się oni karmią, sycą i eksplodują bez żadnej refleksji. Wściekle wykrzywione gęby, które zbliżyły się do nas, żeby nas obrazić, poniżyć i nadziały się na milczenie, śmiech i kpiące oklaski” – napisał na Facebooku Kuba Karyś kilka godzin po zakończeniu manifestacji.
„Stójcie zawsze dumnie i w milczeniu wobec nienawiści. Podnieście wysoko głowę, bo macie do tego prawo. Niech przyzwoitość będzie Waszym sztandarem” – zaapelował.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl