Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

Liczne nieścisłości, brak wezwań Res-Drobu do wyjaśnień naruszeń, lakoniczna opinia biegłego – to jedne z kilku powodów przez które Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję prezydenta Rzeszowa o ograniczeniu dziennej produkcji ubojni przy ul. Konopnickiej.

Temat zakładów drobiarskich Res-Drob wciąż gorący. Tym razem, dlatego, że SKO uchyliło decyzję prezydenta z 5 lipca br. o zmniejszeniu zakładowi drobiarskiemu dziennego ubóju z 500 do 231 ton. Ratusz określa te wartości na podstawie pozwolenia zintegrowanego, które wydał w 2010 roku.

Miasto zmniejszając ubój dzienny chciało ograniczyć odór. Smród miała potęgować podczyszczalnia, która nie była w stanie „przerobić” produkowanych zakładowych ścieków.

Dlaczego ratusz poległ w SKO?

Opinię ws. nieprawidłowości w Res-Drobie dla miasta przygotował także biegły sądowy. Na nic ona się jednak nie zdała, ponieważ SKO ją podważyło.  

– Opinii biegłego nie uznano, pomimo, że wykonała ją osobą do tego upoważniona. Zasugerowano nam także, że niepotrzebnie są prowadzone dwa postępowania, gdzie jedno zmierzało do ograniczenia, a drugie do cofnięcia pozwolenia zintegrowanego – mówi Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

W uzasadnieniu decyzji SKO czytamy, że naruszenia, które wskazał ratusz, nie miały wpływu na prawidłowe funkcjonowanie instalacji do przetwórstwa mięsa. Miastu zarzuca się także, że przed wydaniem decyzji nie wezwało ubojni do wyjaśnień ws. wykrytych naruszeń.

Uznano także, że zmniejszenie uboju nie ma wpływu na jakość ścieków, które spełniają odpowiednie normy. Ponadto, SKO stwierdziło także, że wykonane przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji pomiary jakości ścieków miały charakter „badania chwilowego”, a to nie może być podstawą uznania, że podczyszczalnia ścieków Res-Drobu jest niewydajna.

SKO: Lakoniczność i nieścisłości 

SKO stwierdziło także, że wydana przez prezydenta decyzja o ograniczeniu uboju jest uznaniowa, a zgodnie z prawem powinna ona mieć „czytelne i należycie uzasadnione przesłanki”.

Z kolei opinię biegłego uznano za dokument o charakterze oceniającym, prezentującym pogląd autora, a nie wiedzę specjalistyczną. Zdaniem SKO, opinia jest „lakoniczna, zawiera nieścisłości” oraz nie ma należytego uzasadnienia i konkluzji.

SKO na koniec wyjaśnia, że na uchylenie decyzji prezydenta o zmniejszeniu uboju dziennego złożyły się „braki postępowania wyjaśniającego, liczne nieścisłości w sporządzonej opinii, nieopatrzonej podpisem jej autora, całkowity brak jakichkolwiek ustaleń własnych”.

Z takiego obrotu sprawy jest zadowolony Res-Drob. – To dla nas dobra wiadomość – mówi Rzeszów News Damian Pawłowski, rzecznik Res-Drobu.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

„Niekompetencja i ignorancja urzędników”

Całą sytuację na swoim fanpage’u na Facebooku skomentowało także stowarzyszanie „Nasz Czysty i Zdrowy Rzeszów”, który od dwóch lat walczy o usunięcie zakładów drobiarskich z centrum Rzeszowa.

„To skandal, że w tak ważnej sprawie, jak wniosek o ograniczenie produkcji miasto popełniło tyle błędów proceduralnych, wytkniętych przez SKO. Skoro przy ograniczeniu pozwolenia zintegrowanego popełniono tyle błędów, ciekawe, ile ich popełniono przy wydawaniu pozwolenia” – piszą działacze stowarzyszenia.

W innym wpisie „Naszego Czystego i Zdrowego Rzeszowa” czytamy, że „to śmiesznie niskie ograniczenie nie wejdzie w życie”, bo „urzędnicy wykazali się niekompetencją i ignorancją”.

Ratusz: Jest też drugie postępowanie

Miasto z kolei twierdzi, że decyzja SKO wcale nie oznacza, że broń została złożona w walce z Res-Drobem. – Postępowanie, które uchyliło SKO, miało charakter ograniczenia pozwolenia zintegrowanego. Wciąż jednak trwa drugie, które może doprowadzić do tego, iż pozwolenie zostanie wycofane całkowicie – przypomina Agnieszka Siwak-Krzywonos.

Miasto procedurę o cofnięciu pozwolenia zintegrowanego dla Res-Drobu rozpoczęło 20 września br. po tym, jak dwa dni wcześniej dotarła do ratusza informacja o kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, która wskazała na przekroczenie norm hałasu zapisanych pozwoleniu zintegrowanym.

Ponadto, odnotowano, że samochody dostawcze z drobiem na ubój przyjeżdżały na teren firmy przed godz. 6:00, a ubój można wykonywać tylko w godz. 6:00-22:00.

– Wezwaliśmy już zakład do wyjaśnień. Ma termin do końca listopada. W między czasie dostajemy od mieszkańców informacje o nocnym uboju. Wysyłamy pisma do służb weterynaryjnych, które muszą być w trakcie uboju w zakładzie, więc będą w stanie potwierdzić to. Ponadto, zwróciliśmy się także do WIOŚ-u o dokonanie kolejnych pomiarów hałasu – wyjaśnia Siwak-Krzywonos.

Stawiają ścianę dźwiękochłonną

Damian Pawłowski o drugim postępowaniu zmierzającym do wycofania spółce pozwolenia zintegrowanego mówi krótko. – Po tym, jak okazało się, że nieznacznie zostały przekroczone normy hałasu od razu, nie czekając na wezwanie, zajęliśmy się sprawą. Właśnie stawiamy ścianę dźwiękochłonną, aby zniwelować poziom hałasu – mówi rzecznik Res-Drobu.

Dla Res-Drobu utrata pozwolenia zintegrowanego oznacza wstrzymanie produkcji, a w efekcie zamknięcie zakładu lub płacenie wysokich dziennych kar za bezprawne działanie.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama