To właśnie Wiesław Buż, współprzewodniczący podkarpackiej Nowej Lewicy, prawdopodobnie będzie nowym wojewodą podkarpackim – ustalił Rzeszów News.
Takie najnowsze wieści płyną od koalicji trzech ugrupowań – Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050) i Nowej Lewicy – które mają przejąć władzę po rządach PiS, mimo że w poniedziałek ogłoszono skład nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego.
Nowa ekipa Morawieckiego rządzić ma tylko dwa tygodnie. Nie ma, tak się wydaje, szans, by otrzymała wotum zaufania, które będzie głosowane po expose premiera. Te najpóźniej Morawiecki musi wygłosić 11 grudnia, więc do tego czasu ludzie PiS mają się spakować.
KO oddaje Podkarpacie
Nowa władza, to nowe rozdania personalne także w regionach. Jednymi z pierwszych będzie wymiana wojewodów, którzy są reprezentantami rządu w terenie. Przez ostatnie osiem lat była nim Ewa Leniart (obecnie posłanka PiS).
Leniart ze stanowiska została odwołana 2 listopada. Tymczasowo obowiązki wojewody pełni Jolanta Sawicka, dotychczasowa wicewojewoda. Wicewojewodą pozostaje Radosław Wiatr. Oboje są przedstawicielami PiS w terenie. Oboje zostaną odwołani przez nową władzę.
Kto przyjdzie na ich miejsce? Giełda nazwisk jest dość szeroka. Już wcześniej informowaliśmy, że w kontekście wojewody z ramienia KO najczęściej wymienia się Jolantę Kaźmierczak, wiceprezydent Rzeszowa, oraz Teresę Kubas-Hul, był radną sejmiku.
Ale KO nie będzie miała swojego wojewody. – To dlatego, że na szczeblu centralnym mamy najwięcej ministrów w nowym rządzie. Stanowiska wojewodów musimy podzielić z koalicjantami z Trzeciej Drogiej i Nowej Lewicy – słyszymy od ważnego polityka KO.
Buż z „nagrodą pocieszenia”
Aktualnie rozważany jest podział wojewodów tak: Koalicja Obywatelska w całym kraju będzie miała ich ośmiu, Trzecia Droga – sześciu, Nowa Lewica – dwóch. I właśnie jeden z dwóch wojewodów dla NL ma być właśnie na Podkarpaciu.
Ten scenariusz najczęściej jest powtarzany, choć mówi się też, że Nowa Lewica dostanie trzech wojewodów, a Trzecia Droga – pięciu. – Jeżeli nam przypadnie wojewoda, to będzie nim Wiesław Buż – dowiadujemy się w środowisku podkarpackiej Nowej Lewicy.
Buż jest byłym posłem z Rzeszowa. Na Podkarpaciu Nowa Lewica nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego. Stanowisko wojewody dla Wiesława Buża ma być „nagrodą pocieszenia”. – Nie otrzymałem takiej propozycji – twierdzi tymczasem Buż.
W grze o stanowisko wojewody dla NL liczy się także Patrycja Pawlak-Kamińska, współprzewodnicząca rzeszowskich struktur partii, która miała niewiele gorszy wynik w październikowych wyborach od Wiesław Buża.
– Oddaję się do dyspozycji partii – mówi dyplomatycznie Pawlak-Kamińska.
A może jednak Dziedzic?
Jeszcze kilka dni temu pisany był inny scenariusz – stanowisko wojewody podkarpackiego może przypaść Trzeciej Drodze, a dokładnie PSL. Tu ruszyły spekulacje, że wojewodą może zostać Adam Dziedzic, szef podkarpackich struktur ludowców.
Dziedzic, po październikowych wyborach, dostał się do Sejmu, wśród peeselowców krążyły informacje, że zrezygnuje on z mandatu posła, by zostać wojewodą. – Nie zamierzam postępować, jak Ewa Leniart – zapewnia tymczasem Adam Dziedzic.
W wyborach w 2019 roku Ewa Leniart dostała się do Sejmu z listy PiS, by po niespełna trzech miesiącach wrócić na stanowisko wojewody. – Zaufanie, którym mnie obdarzono, zobowiązuje. Standardy PSL są odmienne od PiS – mówi Dziedzic.
Na giełdzie nazwisk po stronie ludowców jest też Zbigniew Trębacz, dyrektor Zespołu Szkół Licealnych w Leżajsku. Trębacz startował w ostatnich wyborach z listy Trzeciej Drogi w okręgu nr 23. Do PSL nie należy, startem w wyborach kusiła go też Nowa Lewica.
Trębacz w wyborach zdobył prawie 7000 głosów, do Sejmu jednak nie wszedł. Chcieliśmy z nim porozmawiać, ale jest niedostępny, od kilku dni przebywa w USA.
Politycy Trzeciej Drogi są jednak pogodzeni, że w walce o podział stanowisk na Podkarpaciu im przypadnie jeden z dwóch wicewojewodów. – Trwają rozmowy, ale każdy pokazał priorytety. U nas priorytet w obsadzeniu wojewody ma Lewica – mówią otwarcie ludzie TD.
Kubas-Hul się zastanowi
Drugim wicewojewodą ma być człowiek Koalicji Obywatelskiej, być może wspomniana Teresa Kubas-Hul. – Jak dostanę taką propozycję, a jej nie dostałam, to się zastanowię. Na razie czekamy na powołanie nowego rządu – mówi Kubas-Hul.
Zdzisław Gawlik, poseł KO i lider podkarpackiej Platformy Obywatelskiej, twierdzi, że do tej pory nie wysłali do centrali partii żadnych rekomendacji, kogo chcą na stanowisku wicewojewody. Ostateczne decyzje podejmie nowy premier, czyli Donald Tusk.
– A być może drugie stanowisko wicewojewody podkarpackiego zostanie zlikwidowane i nie będziemy mieli ani wojewody, ani wicewojewody? – dywaguje inny nasz rozmówca z Koalicji Obywatelskiej. – To byłby dla nas policzek – uważa kolejny rozmówca z KO.
marcin.kobialka@rzeszow-news.pl