25 obrazów i osiem klatek wykorzystanych w pierwszym na świecie namalowanym filmie „Twój Vincent” można oglądać w Rzeszowie. W jego tworzeniu wzięła udział także rzeszowianka, 29-letnia Klaudyna Hady!
Wystawa „Vincent w Rzeszowie”, na którą składają się prace 9 ze 125 artystów z całego świata, malujących film „Twój Vincent”, inspirując się dziełami malarza wszech czasów holenderskiego impresjonisty Vincenta van Gogha, można od soboty oglądać w Rzeszowskim Inkubatorze Kultury przy ul. Jagiellońskiej (siedziba Estrady Rzeszowskiej).
Do Rzeszowa przyjechały prace siedmiu polskich artystów – Darii Solar, Ewy Gołdy, Karoliny Belczyk-Behrendt, Sławka Heyderika, Karoliny Michałowskiej, Małgorzaty Korneckiej-Drąg i Klaudyny Hady – oraz Oleny Horhoł z Ukrainy i Yoko Koga z Japonii.
Cała dziewiątka uczestniczyła w niezwykłym projekcie, jakim było namalowanie filmu „Twój Vincent” wyreżyserowanego przez polsko-brytyjski duet, Dorotę Kobielę i Hugh Welchman, który miał premierę w 2017 roku i w tym roku był nominowany do Oscara w kategorii „Najlepszy pełnometrażowy film animowany”, w tej samej kategorii do Złotych Globów 2018. „Twój Vincent” otrzymał też Europejską Nagrodę Filmową.
Od słowa do słowa
Na wystawie w RIK-u możecie oglądać obrazy inspirowane twórczością Vincenta van Gogha oraz reprinty klatek filmowych, namalowane przez artystów biorących udział w tworzeniu „Twojego Vincenta”. – To najważniejsza wystawa w Rzeszowie w tym roku – nie ma wątpliwości Artur Kawa z Rzeszowskiego Inkubatora Kultury.
To właśnie Kawa sprowadził wystawę do Rzeszowa. Zupełnie przypadkowo. Niewiele osób wie, że Artur Kawa jest współtwórcą znanego w całym kraju fan page’a „Nie czytasz, nie idę z Tobą do łóżka” na Facebooku, który promuje czytelnictwo. Kawa znał się wcześniej z Darią Solar, portrecistką i kuratorem wystawy, powstałej po filmie „Twój Vincent”.
– Któregoś dnia Daria odezwała się do mnie na Facebooku i zaproponowała mi wspólne stworzenie treści, którego bazą będzie namalowany przez nią obraz „Nie czytasz, nie idę z Tobą do łóżka”. Od słowa do słowa dowiedziałem się, że Daria brała udział w tworzeniu „Twojego Vincenta”. Tak powstał pomysł, by wystawę sprowadzić do Rzeszowa – wspomina Artur Kawa.
30 sekund w filmie
Prace związane z malowaniem filmu trwały dwa lata. Poszczególni artyści poświęcili na to około pół roku. Obrazy powstawały w dwóch krajach: w Polsce (Gdańsk i Wrocław) i Grecji.
Do projektu udało się dostać rzeszowiance – wspomnianej Klaudynie Hady, absolwentce Liceum Plastycznego w Rzeszowie i ASP w Łodzi, która przeszła przez sito 5 tysięcy malarzy z całego świata, z których potem do malowania kadrów z „Twojego Vincenta” wybrano tylko 125.
Klaudyna Hady swoje portfolio i CV wysłała pod koniec produkcji, dostała się na trzy dni próbne, by sprawdzono, czy nadaje się do animacji poklatkowej. Wielu bardzo dobrych malarzy odpadło. Mieli problem z prowadzeniem animacji.
– Po trzech tygodniach testowych przyjęto mnie do produkcji, na pół roku przeniosłam się do Gdańska, gdzie w studio malowałam obrazy. Wcześniej film był nagrany z aktorami. Mam w filmie około 30 sekund – opowiada nam Klaudyna Hady, która malowała kolorowe ujęcia z filmu.
– Wyżywałam się artystycznie. To było niesamowite. Malowałam moją ukochaną techniką – olejem – wspomina rzeszowianka. Na wystawie w Rzeszowie można oglądać jej dwie kopie obrazów Vincenta van Gogha „Pole kukurydzy” i „Żniwa” oraz klatkę z filmu „Twój Vincent”.
Chirurgiczna precyzja
Na sekundę filmu składały się 24 klatki animacyjne, malarskie – 12. Artyści, którzy wzięli udział w projekcie, nie zdawali sobie sprawy z tego, że „Twój Vincent” osiągnie światowy rozgłos. Film obejrzały już miliony osób.
W przeciwieństwie do większości artystów, Daria Solar, kuratorka wystawy, nie jest zaskoczona, że „Twój Vincent” osiągnął międzynarodowy sukces. Ona sama namalowała na potrzeby filmu aż 240 portretów, jeden po drugim, w krótkim czasie, malowała od rana do wieczora, padała, po całym dniu prac, ze zmęczenia. – Ale to było najlepsze pół roku mojego życia – mówi Rzeszów News Daria Solar.
Przy filmowych postaciach, gdy twarz miała 2-3 cm, artyści musieli odtwarzać portret człowieka z miną zmienioną o jedną dwunastą sekundy – gdy postać otwiera oczy, zamyka je, mówi… Artyści nierzadko do malowania postaci używali pędzelków wyciętych żyletką w cieniutki czubeczek. – Potrzebna była chirurgiczna precyzja – wspomina Daria Solar.
Od teraz na zawsze
Uważa, że „Twój Vincent” przy takim doborze malarzy-artystów z całego świata był skazany na sukces. Przyciąga, oczywiście, samo nazwisko van Gogha, który jest jednym z najbardziej ukochanych przez ludzi malarzy, a przed jego obrazami w muzeach na całym świecie są ogromne kolejki.
Poza tym, fascynuje życie holenderskiego impresjonisty. Choć pochodził z bogatej rodziny, to nie miał pieniędzy, był bardzo wierzący, chorował, miał bardzo smutne i bardzo trudne życie w bardzo ciężkich czasach, chodził sfrustrowany, myślał o samobójstwie.
Zginął od postrzału z broni w brzuch. Podobno popełnił samobójstwo, choć znawcy van Gogha uważają, że w swoich listach przed śmiercią niczego takiego nie dało się wyczytać. Poza tym, samobójcy nie strzelają sobie w brzuch, tylko najczęściej w głowę.
Vincent van Gogh, pomimo tych wszystkich problemów, namalował jedne z najpiękniejszych, najbardziej świetlistych, ciepłych, zachęcających odbiorców do oglądania obrazów, jakie kiedykolwiek zostały namalowane.
– Vincent jest uwielbiany przez publiczność. Czułam, że każdy, kto słyszał o artyście, który odciął sobie ucho i przez całe swoje życie sprzedał tylko jeden obraz, pójdzie do kina. „Twój Vincent” będzie filmem, oglądanym przez akademie sztuk pięknych i szkoły artystyczne od teraz na zawsze – przewiduje Daria Solar.
Wystawę „Vincent w Rzeszowie” można oglądać w RIK-u od poniedziałku do piątku od 9:00 do 17:00 do 13 października, wstęp bezpłatny. Istnieje możliwość umówienia się na inne godziny, trzeba wcześniej się skontaktować z RIK-iem.
marcin.kobialka@rzeszow-news.pl