Dokumenty do złożenia wniosku o ZRID do wojewody prawie gotowe, miasto Rzeszów ma już pomysł, skąd wziąć pieniądze na budowę obwodnicy południowej. W końcu szczęśliwy finał?
Jest duże prawdopodobieństwo, że miasto wreszcie upora się z uzyskaniem niezbędnych dokumentów, które są potrzebne do złożenia wniosku o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Wniosek finalnie rozpozna wojewoda podkarpacki, Ewa Leniart (PiS).
– Wciąż w Samorządowym Kolegium Odwoławczym rozpatrywana jest skarga na decyzję środowiskową wydaną przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Termin rozstrzygnięcia przesunięto na 31 października – przekazuje Andrzej Maciejko, p.o. dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.
– SKO poleciło nam wykonać jeszcze jedną ekspertyzę przez niezależnego eksperta, która potwierdzi wydaną przez RDOŚ decyzję środowiskową – wyjaśnia Maciejko.
Decyzja środowiskowa to kluczowy dokument, by zdobyć ZRID. Budowę obwodnicy od lat oprotestowują ekolodzy. Także i teraz. Nie podoba im się przebieg obwodnicy. Protest do SKO złożyło także Stowarzyszenie Mieszkańców Budziwój-Biała. To m.in. przez ich osiedla ma przechodzić 6-kilometrowa droga od ul. Podkarpackiej do al. Sikorskiego.
Miasto jednocześnie jest na etapie pozyskiwania decyzji wodno-prawnej. Miejscy urzędnicy przewidują, że ten dokument od „Wód Polskich” otrzymają jeszcze w tym tygodniu. To oznacza, że już za niedługo będzie można oficjalnie złożyć wniosek o ZRID do wojewody, mimo że wciąż procedowana jest decyzja środowiskowa w SKO.
– Na ten moment mamy już projekt wniosku, który przedstawiliśmy służbom wojewody na spotkaniu w minioną środę. Chodzi o to, aby w momencie, gdy złożymy już wniosek uwag do niego było jak najmniej, a najlepiej w ogóle – podkreśla Andrzej Maciejko.
Procedura wydawania decyzji ZRID trwa ustawowo trzy miesiące. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już w przyszłym roku będzie można ogłosić przetarg na budowę obwodnicy. Miasto o ZRID stara się już od 3 lat. W 2017 r. wojewoda Ewa Leniart odmówiła wydania decyzji, przez co ratusz stracił 277-milionowe dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Szacuje się, że budowa obwodnicy pochłonie ok. 450 mln zł. Miasto nie jest w stanie samodzielnie zrealizować inwestycji. Dlatego zgłoszono ją do Krajowego Planu Odbudowy. To unijny program, który ma wesprzeć gospodarkę osłabioną epidemią koronawirusa. Do rozdania w Polsce jest 23 mld euro na dotacje i ok. 34,2 mld euro na pożyczki.
– Dzięki temu budowa obwodnicy może zostać sfinansowana nawet w 100 procentach – wyjaśnia Andrzej Maciejko z MZD. Do KPO miasto zgłosiło także: Wisłokostradę (152 mln zł) i połączenie między ulicami Krakowską a Warszawską (188 mln zł).
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl