Gehenna związana z odmulaniem zalewu ma mieć w końcu szczęśliwy finał najpóźniej w 2022 roku. Wszystko wskazuje na to, że tym razem z inwestycją nie powinno być problemu, przynajmniej na razie.
Odmulanie zalewu rzeszowskiego to niekończąca się saga, ale jest plan, aby zakończyć ją do 2022 roku.
– Do 13 lipca ma zostać wydana decyzja środowiskowa, a dzień później dokumenty mają być dostarczone do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, która złoży do Ministerstwa Środowiska wniosek o dofinansowanie inwestycji – wyjaśnia Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.
– Jeśli wszystko pójdzie wszystko zgodnie z planem to w 2018 roku powinna powstać dokumentacja w formie „zaprojektuj-wybuduj”, a w latach 2019-2022 zalew będzie odmulany – dodaje Gutkowski.
Do 22 czerwca trwają jeszcze konsultacje społeczne. Decyzje środowiskową wydaje Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa w rzeszowskim magistracie w porozumieniu z sanepidem oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Jak mówi Andrzej Gutkowski, wszystkie wątpliwości zostały rozwiane i nie powinno być już problemu z uzyskaniem potrzebnych dokumentów do rozpoczęcia inwestycji, która ma kosztować około 40 mln zł.
Pierwsze prace związane z odmuleniem zalewu rozpoczęły się w 2010 r., ale szybko je wstrzymano po protestach ekologów, którzy uważali, że roboty doprowadzą do wyginięcia rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Na zalewie gniazduje ok. 100 gatunków ptaków, jest on również największym w naszym kraju siedliskiem ściśle chronionej rośliny – kotewki orzecha wodnego, a ponadto bobrów i wielu gatunków ryb.
Zalew objęty jest obszarem chronionym „Natura 2000”.
Odmulanie zalewu to niekończąca się saga. Miasto Rzeszów ma związane ręce, bo zalew, który powstał 1974 r., jest własnością RZGW i ratusz nie może być inwestorem odmulenia zbiornika.
Rzeszowski zalew jest atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. W planach już jest, by nad zbiornikiem powstał pływający hotel oraz „Marina” – ośrodek sportów wodnych i rekreacji.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl