W ekspresowym tempie Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Mieszkowi C., byłemu prezesowi spółki kapitałowej ze Świlczy. Biznesmen odpowie za oszukanie 356 osób na kwotę 48 mln zł.
O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Rzeszowie aktu oskarżenia przeciwko 44-letniemu Mieszkowi C. poinformował prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik rzeszowskiej Prokuratury Okręgowej.
Biznesmena oskarżono o popełnienie czterech przestępstw: przywłaszczenia mienia znacznej wartości, oszustwa kapitałowego, unikania spłacania wierzycieli i niezłożenia do sądu wniosku o upadłość firmy.
Mieszko C. został zatrzymany 17 maja br. przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie i już po ponad dwóch miesiącach prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko biznesmenowi, który cały czas przebywa w areszcie tymczasowym.
Z ustaleń policjantów wynika, że Mieszko C. z Rzeszowa, gdy był prezesem spółki kapitałowej ze Świlczy, wyemitował obligacje korporacyjne z gwarancją wysokiego zysku. Trwało to od kwietnia 2016 roku do sierpnia 2018 roku.
Jak informowała w maju policja, proceder polegał na przedstawianiu dokumentów m.in. formularzy propozycji nabycia obligacji, które przedstawiały profil działania spółki, zakres inwestycji na jakie miały zostać przekazane pieniądze z tytułu emisji obligacji.
Z ustaleń śledczych wynika, że Mieszko C. podawał obligatariuszom fałszywe informacje o kondycji finansowej spółki, zabezpieczeniem obligacji miał być prywatny majątek Mieszka C., miał się on też dobrowolnie poddać egzekucji na wypadek niewykupienia obligacji.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Biznesmen nie złożył wniosku o upadłość, gdy kierowana przez niego spółka przestała być wypłacalna. Aby ukryć swój majątek o wartości ponad 1,5 mln zł, C. we wrześniu 2017 roku przepisał go na swoją matkę – kilka nieruchomości oraz dwa jachty.
Policjanci ustalili, że biznesmen przywłaszczył ponad 48,6 mln zł od 356 osób. W trakcie śledztwa nie przyznał się do winy, w prokuraturze tłumaczył się, że obligacji nie emitował osobiście tylko za pośrednictwem profesjonalnych podmiotów.
Przepisanie majątku na matkę, Mieszko C. tłumaczył swoimi problemami zdrowotnymi. Stwierdził też, że nie złożył wniosku o upadłość spółki, bo taki wniosek złożył jeden z wierzycieli i postępowanie było już i tak w toku.
Na poczet przyszłych kar, prokurator zabezpieczył należący do Mieszka C. dom w Hiszpanii o wartości około 500 tys. euro oraz zajął udziały biznesmena w spółce o łącznej wartości 2 mln zł. C. dotychczas nie był karany.
– Za zarzucane czyny grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności – poinformował prokurator Krzysztof Ciechanowski.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl