Policja ustala miejsce pobytu Pawła P., który oszukiwał rzeszowskich studentów, wmawiając im, że ma do wynajęcia mieszkanie na ul. Podwisłocze. Liczba oszukanych osób może być bardzo duża.

Ofiarą Pawła P. jest m.in. pani Katarzyna (imię zmienione, nazwisko do wiadomości redakcji). Chodzi o mieszkanie w bloku nr 18 przy ul. Podwisłocze w Rzeszowie. Mężczyzna wmawiał studentom, którzy szukali mieszkania, że ma swoje, które może wynająć.

Pani Katarzyna zamieściła na znanym rzeszowskim serwisie ogłoszenie, że wraz z koleżanką szukają mieszkania do wynajęcia. Zadzwonił do niej Paweł P. – Wydawał się bardzo wiarygodny, powoływał się na wspólnych znajomych. Uwierzyłam mu, zwłaszcza, iż zapewniał, że jest właścicielem lokum – opowiada młoda kobieta.

Miła atmosfera, czytał umowę

Z Pawłem P. umówiła się na spotkanie, aby obejrzeć mieszkanie: wyposażone, dwa pokoje umeblowane, 32 m kw. powierzchni, szóste piętro, rzekomo 600 zł miesięcznie, w tym opłaty za media, plus internet. Nawet z roweru można było korzystać.

– Dobra okolica, tanio. Bierzemy – pomyślały kobiety. Mężczyzna miał ze sobą także umowę, każdy jej punkt dokładnie czytał.

– Miła atmosfera. Oprowadzał po mieszkaniu, tłumaczył itp. Klucze miał nam dać pod koniec września. Mówił, że musi niby dorobić, a w międzyczasie ma być remont mieszkania – twierdzi pani Katarzyna.

Po remoncie czynsz miał wzrosnąć o 400 zł. Mieszkanie miało być wymalowane, wymieniony piecyk, telewizor.

Po dwóch tygodniach, kiedy pani Katarzyna podpisała umowę, teraz sobie przypomina, że Paweł P. w trakcie spotkania był bardzo nerwowy. Kobieta wpłaciła mężczyźnie zaliczkę – 400 zł. Mężczyzna pokwitował, że odbiera pieniądze, których pani Katarzyna już nie odzyskała, a Paweł P. zapadł się pod ziemię.

Nigdzie go nie ma, mieszkanie puste

Na Facebooku ludzie publikują posty, że Paweł P. to oszust  i ostrzegają innych, by nie dali się nabrać. „Oszust działa nadal! Poszkodowanych coraz więcej” – piszą do nas także Czytelnicy i proszą, żebyśmy nagłośnili sprawę.

Jedna z osób na profilu Pawła P. na Facebooku napisała: „Chciałbym dojść z nim do porozumienia, zanim doprowadzi do sytuacji, że będziemy go odwiedzać z papierosami na zakładzie karnym” (pisownia oryginalna).

Z relacji naszych Czytelników wynika, że Paweł P. oszukał co najmniej 9 osób na ok. 2 tys. zł. Wpłacali mu różne kwoty. Niektórzy nawet 500 zł zaliczki. Nie wiedzieli, że mężczyzna nie jest właścicielem mieszkania, a sam je wynajmuje, a raczej wynajmował na wakacjach. Umowy, które podpisywał ze studentami, były fałszywe.

„Delikwent pobrał pieniądze za przetrzymanie mieszkania i zniknął, zapadł się pod ziemię” – piszą do nas Czytelnicy. – Tego człowieka nigdzie nie ma, nikt nie może go znaleźć, znajomi nic nie wiedzą, mieszkanie puste. A policja nic z tym na razie nie robi – twierdzi pani Katarzyna.

Studenci apelują, by każdy przypadek oszustwa zgłaszać na policję. Ta jak na razie przyjęła dwa zawiadomienia podejrzenia popełnienia przestępstwa. – Cztery osoby są pokrzywdzone. W obu przypadkach po dwie studentki chciały wynająć mieszkanie. Wpłaciły po 100 zł – mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.

Policja: 4 studentki oszukane

Policja również potwierdza schemat działania Pawła P. Umawiał się na spotkanie, oprowadzał po mieszkaniu, brał zaliczki, podpisywał umowy, kluczy oczywiście nie dawał, a potem kontakt urywał. Policję o oszustwach powiadomiły cztery studentki, które są mieszkankami powiatów bieszczadzkiego i leskiego. One zostały oszukane między 4 a 9 sierpnia.

– Postępowanie jest we wstępnej fazie – w sprawie, a nie przeciwko. Na razie trudno przesądzać, czy zawiadomienia będą połączone w jedno postępowanie. Jeżeli są kolejne osoby, które zostały oszukane, niech się do nas zgłaszają – radzi Adam Szeląg.

(kaw, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama