Nagłośniona przez Adriannę Mazur akcja pomocy panu Józefowi, któremu ukradziono w Rzeszowie akordeon, przyniosła efekt. Pan Józef będzie miał nowy instrument!

Pana Józefa, grającego na dziecięcym akordeonie, bardzo często można spotkać na rzeszowskich deptakach. W poniedziałek na swoim Facebooku Adrianna Mazur napisała, że spotkała pana Józefa i okazało się, że ktoś mu ukradł akordeon. Adrianna natychmiast zaapelowała w sieci o pomoc w znalezieniu nowego sprzętu dla ulicznego muzyka, albo przekazania ma akordeonu.

„Serce mi się kraje. Jeśli masz w domu niepotrzebny akordeon, lub ktoś z Twoich znajomych – proszę daj znać. To uczciwy, wspaniały człowiek, graniem zarabiający na chleb. Wiele już przeżył, spróbujmy pokazać mu dobre okna w dobrym mieście i nie odbierajmy wiary, że w człowieku człowiek jest…. Jeśli ktoś miałby też do sprzedania akordeon w dobrej cenie – dajcie znać zorganizujemy zbiórkę” – napisała na Facebooku Adrianna Mazur.

Takiego odzewu na apel się jednak nie spodziewała. „O nie! Taki pozytywny człowiek! Chętnie się dorzucę na nowy akordeon”, „Chętnie pomogę, ten gość wiele przeszedł, kiedyś opowiedział mi kawałek swojego życiorysu było czego posłuchać” – zapewniali w komentarzach internauci.

We wtorek Adrianna Mazur na Facebooku napisała, że akcja pomocy zostaje wstrzymana, bo udało się dla pana Józefa pozyskać sprzęt, który prawdopodobnie już w środę zostanie mu przekazany. Adrianna napisała, że udało się „uwrażliwić wielu ludzi na krzywdę ludzką, poruszyć wiele serc, zaangażować, działać razem i nie działać pochopnie”.

Jesteście wspaniali

„Trzeba było wiele spraw przemyśleć jak np. to aby nie kupić nowego, przepięknego akordeonu, który byłby tylko zachętą dla złodzieja. Ważne ciągle było, aby dać dużo radości panu Józefowi, dać Mu dobry i lekki sprzęt, aby wszędzie mógł z Nim chodzić i granie dla ludzi było nadal największą Jego pasją. Nie robimy zbiórki pieniężnej na życie, bo wszystko bardzo szybko się roznosi, nie chciałabym, aby ktoś sprawił z tego powodu panu Józefowi przykrość, że w tym momencie ma zastrzyk gotówki.

„To był zwykły odruch serca i wiara w dobrych ludzi. Reszta zadziała się dzięki Wam! To Wy jesteście Wspaniali i bez Was nie ma mnie…. Razem tworzymy ten świat! Przyznam szczerze, nie spodziewałam się tylu wiadomości, telefonów, propozycji, chęci pomocy. Wzruszyłam się. Nie raz. Facebook to nie tylko zło, ludzie to nie tylko oszuści i złodzieje… Zawsze to wiedziałam, nie raz walczyłam, aby mówić o tym, co dobre i mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni” – napisała Adrianna.

Zaapelowała także o wspieranie pana Józefa, wrzucając mu drobne pieniądze do kubeczka. „Spotkałem przed chwilą pana Józefa, grającego pod galerią Rzeszów, jeszcze nigdy nie widziałem żeby tak chętnie przechodnie wrzucali pieniądze” – skomentował Michał.

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama