Montaż instalacji grzewczych pod deptakiem na ulicy 3 Maja w Rzeszowie pod dużym znakiem zapytania. Inwestycja szacowana jest na ok. 3,5 mln zł. O wiele więcej niż chce wydać ratusz.
– Nie ma pieniędzy w budżecie Rzeszowa na 2017 r. na podgrzewany deptak – rozkłada ręce Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.
Ale drogowcy czekają na ostateczną decyzję w tej sprawie prezydenta Tadeusza Ferenca. Na jego wniosek można dokonać zmian w budżecie i fundusze potrzebne na instalacje grzewczą dałoby się wprowadzić do miejskiej kasy. Zgodę na to musieliby wyrazić radni.
Dylemat ratusza
Nie ma jednak zbyt wiele czasu, bo pierwsze prace przy modernizacji ul. 3 Maja rozpoczęły się na początku listopada. Budowlańcy jeszcze nie rozkopali deptaka, który ma być przebudowany na przyszłoroczne Święto Paniagi, które odbędzie się tradycyjnie 3 maja.
– Wniosek o przeznaczenie pieniędzy na instalację grzewczą mógłby się pojawić na styczniowej sesji. Nie wiemy, czy tak się stanie – twierdzi dyrektor Świder.
Władze Rzeszowa mają poważny dylemat. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jeszcze niedawno miejscy urzędnicy mówili, że ratusz jest w stanie na podgrzewany deptak przeznaczyć w granicach 2 mln zł. Tymczasowa drogowcy szacują, że to inwestycja, na którą trzeba będzie wydać ok. 3,5 mln zł.
– To połowa pełnej kwoty, która i tak zostanie wydana na samą przebudowę deptaku – wyjaśnia Andrzej Świder. Modernizacją ul. 3 Maja zajmuje się firma Strabag. Za swoją pracę dostanie ponad 7 mln zł. Jeżeli ratusz zdecyduje się na montaż instalacji grzewczej pod deptakiem, to jego przebudowa ostatecznie może się zamknąć w granicach 10,5-11 mln zł.
Deptaki mokry, ale nie śliski
Te kwoty też mogą się jeszcze zmienić, bo wszystko zależy od opinii Polskiej Grupy Energetycznej, do której drogowcy zwrócili się, by podała, jakie prace są konieczne, by instalacja grzewcza powstała i ile będzie ona kosztowała. Pewne jest, że do obecnej sieci nie ma szans jej podłączyć.
– Trzeba wybudować transformatory, by zapewnić 2 megawaty mocy. Istniejąca sieć nie jest w stanie obsłużyć tak dużego zasilania. Przykładowo, obecna sieć nie dałaby rady zapewnić prądu dla 20-piętrowego hotelu, gdyby taki miał powstać na ul. 3 Maja. Ponadto trzeba będzie jeszcze doliczyć instalację mat podgrzewających, co pociąga za sobą kolejne koszty – twierdzi Andrzej Świder.
Podgrzewane deptaki to marzenie prezydenta Tadeusza Ferenca. Chciałby, by w zimie na deptaku nie zalegał śnieg i miasto nie ponosiło kosztów związanych z odśnieżaniem ulicy 3 Maja i wywożeniem śniegu.
– One są ogromne. Poza tym, używanie łopat do odśnieżania też niszczy deptak. Jeżeli byłby on podgrzewany, to deptak co najwyżej byłby mokry, ale nie śliski. Specjalne czujniki ciepła włączałyby się, jeżeli temperatura spadałyby poniżej zera. Śnieg od razu by się topił, a woda spływałaby do kratek ściekowych. Na deptak nie musiałby wjeżdżać ciężki sprzęt, który także niszczy nawierzchnię – mówi dyrektor MZD.
Płyty granitowe zamiast kostki
Obecną kostkę brukową na deptaku mają zastąpić jasne płyty granitowe. Energetycy mają też ratuszowi podać, z jakimi kosztami miasto musiałoby się liczyć przy bieżącym utrzymaniu podgrzewanego deptaka.
Oprócz wymiany nawierzchni, na ul. 3 Maja pojawią się także nowe nasadzenia. Będą to lipy drobnolistne (25 szt.) o wysokości 4 metrów. Zaplanowano także pamiątkowe tablice z mosiądzu, na której będą widnieć obecne i historyczne nazwy ulic. Na deptaku pojawią się również nowe ławki, wśród których będzie kilka z cokołem, na którym zostaną wygrawerowane historyczne wizerunki ulic.
Pojawią się również stojaki na rowery. Renowacji zostaną poddane poidełka i kosze na śmieci, które będą wykonane z betonowych płyt. Deptak po przebudowie ma nawiązywać do wyglądu ul. 3 Maja sprzed drugiej wojny światowej.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl