Pracownicy firmy Bilfinger w piątek wysunęli pierwszy element konstrukcji stalowej mostu łączącego ulice Lubelską z Rzecha w Rzeszowie. Cała operacja potrwa 11 tygodni.

Most jest głównym elementem budowanego odcinka drogi od ulicy Załęskiej do ul. Lubelskiej, która będzie miała 1,9 km długości. Droga będzie dwujezdniowa o dwóch pasach ruchu w każdym kierunku. Jezdnie będą miały po 7 metrów, a most ok. 480 m metrów długości.

Most będzie podwieszony do jednego pylonu wysokości 108,5 m. Konstrukcja stalowa mostu składa się m.in. z dwóch dźwigarów stalowych, dziewięciu poprzecznic co cztery metry i wsporników stalowych. Jeden taki element ma 36 m i waży aż 150 t. Obecnie trwają prace ul. Wioślarskiej i nad zbiornikiem Elektrociepłowni.

– Do wysuwania jest przygotowywanych 11 takich segmentów. Cała konstrukcja mostu składa się z 15 elementów stalowych różnej długości, z reguły 36 m. Cztery elementy są bezpośrednio montowane dźwigami od strony ul. Lubelskiej na wykonanych podporach. Natomiast 11 elementów są nasuwane z jednego stanowiska poprzez zbiornik Elektrociepłowni, który ma ok. 200 długości przez rzekę Wisłok. Te elementy muszą przejechać ok. 350 m, żeby mogły się znaleźć na swoim przyszłym miejscu na moście – mówi Stanisław Szkudlarek, dyrektor kontraktu firmy Bilfinger, która jest wykonawcą inwestycji.

Elementy stalowe są wytwarzane wcześniej w Gdyni, a stamtąd przewożone do Płocka: oddzielnie dźwigary główne, poprzecznice i wsporniki konstrukcji. W Płocku jest wszystko czyszczone i malowane, a potem przewożone do Rzeszowa. Cały cykl ma trwać tydzień. Najważniejsze elementy to dźwigary stalowe, które są przewożone specjalnymi zespołami niskopodwoziowym. Na taki transport i tylko w nocy konieczna jest zgoda Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Przez pierwsze dwie nocy elementy stalowe były przewożone do Płocka, a potem cała konstrukcja przez następne dwie nocy była transportowana do Rzeszowa.

– Ważne, że dzisiaj wysunęliśmy pierwsze element konstrukcji. To był test dla sprawności pracowników oraz urządzeń do wysuwania. W sobotę przyjeżdżają główne elementy do scalania, czyli dwa główne dźwigary. Każdy z nich waży ponad 50 t. Po ustawieniu dźwigów, poprzecznic, wsporników, cała konstrukcja będzie zespawana. W kolejny piątek znów zostanie wysunięta i ten proces będzie się odbywał przez następnych 10 tygodni – mówi Szkudlarek.

Na konstrukcji wykonana zostanie współpracująca z nią płyta żelbetowa, stanowiąca podstawę do położenia na niej nawierzchni dwóch jezdni. Dwa pasy ruchu będą miały chodniki i ścieżki rowerowe. Roboty mają się zakończyć do końca września przyszłego roku i w ciągu następnego miesiąca wykonawca będzie się musiał rozliczyć z inwestycji.

Budowa najdłuższego na Podkarpaciu mostu pochłonie 180 mln złotych. Pylon będzie ozdobiony herbem Rzeszowa, czyli krzyżem kawalerskim. W nocy ozdabiać go będzie iluminacja.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama