Powoli zbliżamy się do hucznego świętowania Juwenaliów. Oczywiście prawdziwy student Juwenalia obchodzi przez cały rok, a w maju ma przypaść tylko apogeum tej zabawy.
W ostatnim czasie, można było przeczytać imprezowe utyskiwania. Np. że uczelnie znów się nie dogadały. No, ale po co? Żacy będą mogli bawić się podwójnie, z uśmiechem na twarzy, wracając o własnych rękach do pokoju akademika.
Narzekania były, że znowu te same zespołu. Eee tam. Po pierwsze primo, najbardziej podobają nam się piosenki które już raz słyszeliśmy. Po drugie primo zwycięskiego składu się nie zmienia. Po trzecie primo, nieważne co gra, ważne aby coś się działo. Równie dobrze na scenie mógłby grać kowbojski zespół Lonstar lub orkiestra dęta z WSK.
W Wawa Disco polo
Przypominają mi się lata 90-te gdzie najlepsze imprezy odbywały się bezapelacyjnie w klubie „Country Pub”. Pomimo, że muzyki pastuszków z południowych amerykańskich prerii w Polsce słucha tylko Wojtek Cejrowski i Korneliusz Pacuda, to w Rzeszowie podczas koncertów były komplety, a publika bawiła się w najlepsze, tańcząc w euforii na ławach i stołach. Czyli tak, jak się bawią uczestnicy najlepszego festynu na świecie – Oktoberfestu.
Przecież na Juwenaliach najważniejsza nie jest muza, a:
– znalezienie kawałka miejsca aby rozłożyć kocyk,
– rozpalenie grilla i załatwienie na niego chabaniny,
– przytarganie z pobliskiego dyskontu odpowiedniej ilości „browarów” (w tym roku sprzedaż ma się odbywać prosto z tira),
– no i co najważniejsze odpowiednie towarzystwo, jak mawiali dawniej „pijcie wódkę, jedzcie śledzie, a po trzymać za co będzie”.
Małą niedogodność mają tylko mieszkańcy pobliskiej ulicy Poznańskiej, którzy jak mi opowiadał kumpel tam mieszkający, mają nocne dyżury. Co by okoliczne towarzystwo przeganiać, ponieważ imprezowicze lubią w tamtejszych ustronnych miejscach, oddawać fekalia czy kopulować na posesjach.
Wracając do muzyki, ostatnio też pojawiło się zrzędzenie, że Radio Wawa zaczęło grać w Rzeszowie disco polo. Ojoj, Przecież dobrze wiemy, że komercyjne stacje radiowe wiedzą co i gdzie puszczać. A na Juwenaliach jedną z niezawodnych gwiazd jest zespół parodiujący disco – polo (bardzo nie lubiany w branży) – bracia Figo Fagot.
Piękna dziewczyno, przynieś mi piwo…
Jakie teksty będzie nucić pod sceną złota młodzież Rzeszowa i konserwatywnej „ściany wschodniej”? Posłuchamy wielu głębokich treści, samych smakowitości czy tam jak kto woli okropnych bezeceństw:
– o godnym traktowaniu kobiet: „Piękna dziewczyno, przynieś mi piwo i otwieracz, I nie zapomnij o papieroskach, zamów też pizzę, bo po dymaniu zawsze mam apetyt!”.
– baśniowej edukacji seksualnej: „to jest rozporek, za tym suwaczkiem mieszka krasnoludek, gdy go pogłaszczesz jak lampę dżina, on może spełnić twoje trzy marzenia”.
– o polityce antyrodzinnej: „Mej rady wysłuchaj, żony nie szukaj, po prostu ruchaj!”.
– o troskliwej rodzicielce: „Kiedy wracam na tarczy to matka od progu „chuchnij” mówi mi, Od takiej zjeby przetrzeźwiałby nawet Kwaśniewski…”.
– o romantycznej bezinteresownej miłości: „Ja do niej kocham Cię, ona na to: To stówę kosztuje”.
– o wyższości pań lekkich obyczajów nad dziewczynami: „Kup mi buty, zabierz do kina, postaw mi drinka – tak mówi świnka. A w burdelu dama nie wybrzydza, stówę bierze i jedziesz uu ou ou”.
– o pocieszaniu mężczyzn: „Nie płacz chłopie – zwykła sprawa, Że ci świnia nie dała”.
– o sprzeciwie wobec sztucznej antykoncepcji: „Ja gumy nie noszę, to są fiuta kalosze”.
– o atmosferze w toaletach damskich: „Dziewczynki bez zawiści między sedesami porównują cycki”.
– o wpływie wyglądu na prokreację: „Taka jest śliczna i taka wspaniała, że łaskę zrobiła, że dała”.
– o obronie narodowej i polityce edukacyjnej „Pytanie, skoro nie biorą do woja Po co męczyć się po szkołach? Jebać studia! Studia – syf!”
Nie zapomnijmy jeszcze o barwnym pochodzie który zakorkuje miasto. Ten przemarsz będzie też uroczystym otwarciem bus pasów. Nazajutrz kierowcy będą używać języka braci Figo Fagot jeszcze bardziej dosadnie.